REKLAMA

ISP o konkursie POPC na budowę sieci

Piotr Marciniak, TPnets.com, województwo łódzkie:

Planujemy udział. Analizujemy obszary, bo ich rodzaj oraz rozmieszczenie odbiega od naszych oczekiwań i pierwotnych planów. Analizujemy też wysokość kosztów opracowanych przez UKE dla każdego z obszarów, a także wymaganą dokumentację.

Robert Kubica, E-sbl.net, województwo śląskie:

Na chwilę obecną nie planuję startu w konkursie, ponieważ żaden z zaproponowanych obszarów nie jest na terenie, w którym świadczę usługi telekomunikacyjne. Nie jestem zainteresowany budową sieci dla samej idei budowy. Uważam, że na każdym terenie działa jakiś operator, większy lub mniejszy, i tylko firmy, które operują w  danym rejonie mogą efektywnie rozbudować swoją infrastrukturę do standardu i zasięgu wymaganego dla projektów POPC.

Wiesław Michalik, Vikom, województwo lubelskie:

Planujemy startować. W naszym rejonie dzialania jest aż pięć obszarów, którymi możemy być potencjalnie zainteresowani. Rozmawiamy z bankami i funduszami na temat finansowania, bo obawiamy się, czy zapewnimy odpowiednie wkład własny dla kilku projektów. Nie zdążyłem jeszcze zapoznać się ze szczegółami konkursu. Zauważyłem tylko zapis o potrzebie rozważania budowy na słupach i wydaje mi się to stratą czasu ze względu na zmiany cen za podwieszenie oraz częste ostatnio na naszym terenie zerwania linii elektrycznych w okresie zimowym.

Andrzej Olszewski, Aronet, województwo warmińsko-mazurskie:

Planowaliśmy wystartować w tym konkursie, jednak może to być niemożliwe, gdyż rozwarstwienie sum dofinansowania na obszary nas interesujące jest absurdalne. I to na samym starcie nas dyskwalifikuje. Jesteśmy wręcz zszokowani rozdzieleniem dotacji na poszczególne obszary. Mimo to, spotkaliśmy się z osobami, które podjęły się opracowania dla nas nowego projektu.

REKLAMA

Co sądzicie o opublikowanych obszarach wsparcie. Czy spełniają one wasze oczekiwania?

Rafał Rodziewicz:Niestety,  jesteśmy mocno rozczarowani zarówno liczbą, jak i jakością obszarów. Nie pokazały się obszary, na które byliśmy przygotowani, tj. znając obszary w wojwóztwie łódzkim widzieliśmy i zgłaszaliśmy je jako białe plamy. Nie ma ich jednak wyszczególnionych w tym konkursie, są natomiast inne, których się nie spodziewaliśmy. Co do jakości obszarów, to jest tutaj najwięcej uwag zarówno z naszej strony, jak i strony naszych klientów i partnerów. Mamy wrażenie, że dane nie były w żadnym stopniu przejrzane, ani zweryfikowane. Pojawiają się takie "kwiatki", jak punkty adresowe na środku pola, czy też punkty adresowe leżące na trasie obecnego łącznika A1 Tuszyn-Stryków. A ta część autostrady nie jest przecież budowana od stycznia 2015 roku, ale już co najmniej dwa lata. Co więcej, pojawiają się punkty adresowe na początku wsi, a dalsza część tej miejscowości nie jest oznaczona jako obszar interwencji, choć wiemy, że jest w całości białą plamą. Czekaliśmy na obszary interwencji bardzo długo. Ze względu na rzekomą konieczność weryfikacji obszarów i ich "czyszczenia" danych I konkurs POPC został przesunięty w czasie. Teraz zaś nasze środowisko zaczyna się zastanawiać, co zostało na tych mapach zrobione.

Krzysztof Kacprowicz: Obszary inwestycyjne na potencjalnie interesującym mnie terenie  Warmii i Mazur są bardzo nieatrakcyjne. Administracja przez cały czas zapowiadała, że konkursami będą objęte tzw. "średnio opłacalne" kategorie budynków. Niestety, wbrew zapowiedziom do obszaru wsparcia włączono mnóstwo budynków w maksymalnie rozproszonej zabudowie, co bardzo pogarsza opłacalność. Jako przykład podam obszar lidzbarski według moich szacunków tylko 600 ze wskazanych tu punktów adresowych zawartych jest w miarę zwartej zabudowie. Pozostałe adresy, to punkty oddalone od sąsiednich o co najmniej kilkaset metrów. Przy czym przez obszar "zwartej zabudowy" rozumiem tu skupisko co najmniej 30 budynków oddalonych od siebie nie więcej niż 30 metrów. Pokrycie zasięgiem ponad 850 wymaganych adresów w tym obszarze jest więc niemożliwe, nawet gdyby dofinansowanie wynosiło 90 proc. Ponad 3000 adresów w tym obszarze, to typowa zabudowa siedliskowa (czytaj: do najbliższego sąsiada mam kilkaset metrów).