Nie mniej istotne dla podwarszawskiego operatora są realizowane dwa projekty budowy sieci w ramach unijnego projektu FERC – oba w powiecie legionowskim (w sumie o wartości ok. 57,5 mln zł). Zasięgiem sieci Laito ma objąć ponad 10 tys. punktów adresowych.
– To nasze pierwsze projekty z funduszy unijnych, więc musieliśmy się trochę wdrożyć, by dostosować się do wymogów Centrum Projektów Polska Cyfrowa (CPPC). W jednym projekcie osiągnęliśmy pierwszy kamień milowy w wymaganym terminie, w drugim zrealizowaliśmy z sukcesem program naprawczy. Teraz wszystko idzie już dość sprawnie. Obecne zaawansowanie tych inwestycji to 15-20 proc. – informuje Robert Borkowski.

Jak zauważa, dość kuriozalne jest, że Laito realizuje dwa oddzielne projekty praktycznie na tym samym, spójnym obszarze (w konkursie powiat legionowski był podzielony na dwa obszary) i w związku z tym musi prowadzić podwójną dokumentację i wszystko jeśli chodzi o formalności dwa razy – nawet śmietnik na odpady z projektów musiał być podzielony na dwie części.
– Zamysł CPPC nie był zły, chodziło o to by mniejsze obszary konkursowe, były łatwiej dostępne dla lokalnych ISP, ale teraz to przysparza nam znacznie więcej biurokracji. Trzeba to jednak zaakceptować – mówi Robert Borkowski.
Podwarszawski ISP ma już zaakceptowaną przez UKE ofertę hurtową i może sprzedawać usługi na obszarach, gdzie buduje sieć unijną. Na razie nie ma jeszcze podpisanych umów hurtowych, choć – jak twierdzi prezes operatora – pewnie zainteresowanie tą ofertą jest dostrzegalne.
Laito, które powstało kilka lat temu po połączeniu dwóch lokalnych ISP – Kampinos telco z Izabelina i IBS z Łomianek, w ubiegłym roku osiągnęło przychody netto ze sprzedaży usług i towarów w wysokości blisko 9,3 mln zł (ok. 8 proc. więcej niż rok wcześniej). Obecnie w zasięgu sieci operatora jest ok. 27 tys. punktów adresowych. Spółka swe inwestycje finansuje z bieżących zysków. Dotyczy to także projektów FERC, gdzie z CPPC rozlicza się na zasadach refundacji, czyli przedstawia instytucji swe zrealizowane wydatki i czeka na zwrot kosztów.
– Trochę się tego obawialiśmy, że będziemy czekać na pieniądze z CPPC bardzo długo. Jest przy tym trochę formalności, ale generalnie odbywa się to dość sprawnie – ocenia Robert Borkowski.
Oprócz FERC, operator realizuje swe własne inwestycje. W 4. konkursie KPO nie startował, bo na liście nie było interesujących dla niego adresów.
Zarząd Laito jest też świadomy, że w perspektywie kilku lat swe działania będzie musiał bardziej przestawić z inwestycji na zwiększenie saturacji sieci. Oczywiście, tereny podwarszawskie są dość rozwojowe, bo wokół stolicy będą na pewno powstawać nowe osiedla. Siłą rzeczy jednak priorytety operatora za kilka lata będą musiały jednak ulec zmianie.