REKLAMA

Na operatorów RSS czeka kilka raf

Rafał Rodziewicz, prezes zarządu Infratela
(źr.fot.Infratel)

Infratel ma już spore doświadczenie w roli operatora infrastruktury dla sieci regionalnej. Ilu macie obecnie klientów w ŁRST [Łódzka Regionalna Sieć Teleinformatyczna – red.]?

To wszystko zależy, o której części ŁRST mówimy. Dlatego najpierw kilka wyjaśnień na temat  struktury i technologii kolejnych części ŁRST oraz formy, w jakiej została oddana operatorowi infrastruktury [OI – red.].

Pilotażowa część ŁRST została oddana w użytkowanie, aby wypracować i wymodelować procedury i nauczyć się współpracy na styku "samorząd – biznes". Niesłusznie wielu operatorów i/lub samorządowców określa ten pilotaż jako nietrafioną inwestycję, bo na ówczesne czasy technologia WiMAX była popularna i szybko zdobywała rynek. W tej chwili Netia posiada w obszarze Polski Centralnej swoich klientów podpiętych w tej technologii, inni operatorzy (np. Algo z Radomia) także korzystają z tych rozwiązań. W przypadku pilota ŁRST świadczymy usługi w sieci WiMAX dla operatorów ostatniej mili i mamy ich  kilku.

Jeżeli chodzi o pierwszą część ŁRST, to tutaj mamy problem, gdyż sieć ta nie była notyfikowana. W tej chwili naprawiamy ten błąd i rozpoczęliśmy zbieranie danych i przygotowanie dokumentacji niezbędnej do rozpoczęcia procedury otwarcia sieci. W związku z tym w tej chwili nie możemy na sieci ŁRST świadczyć usług.

REKLAMA

Jeżeli chodzi o drugą część ŁRST (to już jest projekt notyfikowany), jesteśmy jej OI od kilkunastu dni. W tej chwili przygotowujemy się do przeprowadzenia odbiorów od głównego wykonawcy.

Jak wam się układa współpraca z Urzędem Marszałkowskim Województwa Łódzkiego?

Wydaje mi się, że już się "dotarliśmy" i zaczęliśmy rozumieć swoje potrzeby.

Jakie według was jest największe ryzyko dla OI?

Po pierwsze, dynamicznie zmieniający się rynek versus opóźnienia w budowie sieci regionalnych i oddawanie ich do operowania.

Po drugie, sieci te były budowane z zaangażowaniem środków unijnych, więc są często przewymiarowane jeżeli chodzi o sprzęt, czy infrastrukturę pasywną. To powoduje na początku duże obciążenia wynikające z konieczności zatrudnienia lub wyszkolenia kadry inżynierskiej, pociąga spore koszty utrzymania i serwisu oraz koszty napraw po okresie gwarancyjnym.

Po trzecie, ze względu na to, że infrastruktura powstała ze wsparciem środków unijnych, po stronie OI powstaje problem tzw. pomocy de minimis lub publicznej. To powoduje duże komplikacje po stronie raportowania i niemożność np. korzystania z innych form pomocy publicznej, gdyby spółka chciała np. skorzystać z funduszy unijnych.

Operatorem infrastruktury jesteście tylko w Łódzkiem. Czy nie kusiło was, by startować w innych konkursach?

Braliśmy udział w konsultacjach w innych województwach, ale porównanie ich biznesplanów z naszymi doświadczeniami i know-how zdobytym na kontraktach utrzymaniowych dla innych operatorów pokazywało, że zdefiniowane przez firmy doradcze na etapie składania wniosków unijnych koszty i przychody projektów nijak mają się do rzeczywistości. Pokazywano nam np. koszty utrzymania sieci, specyfikując tam jedynie koszty leżące po stronie sprzętu aktywnego, a nie pokazywano kosztów wynikających z SLA ekip utrzymaniowych, przeglądów okresowych itp. Po drugiej stronie, przychodowej, słupki także były zbyt optymistycznie przedstawione.