Operatorzy kontra nadawcy, czyli never ending story

Największym problemem małych telewizji kablowych jest konflikt z Polsatem na tle wzrostu stawek za ofertą programową i nieuchronnie zbliżający się deadline 1 grudnia, kiedy stare umowy o reemisji dla wielu sieci stracą ważność – tak przynajmniej można było sądzić z dyskusji i prezentacji w czasie Jesiennej Konferencji Mediakom 2019, jaka odbyła się w Toruniu. Co prawda Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji obiecuje pomoc, ale nawet gdyby jej starania legislacyjne się powiodły, to bardzo wątpliwe, aby nowe przepisy zostały przyjęte przed grudniowym terminem. Niejeden jednak wskazuje, że to nie tyle incydent, ale nieuchronne zmiany na rynku.

W pierwszym panelu dyskusyjnym podczas Konferencji Mediakomu udział wzięli (od lewej): Janusz Żółtowski (TVK Toruń), Jerzy Straszewski (PIKE), Anna Gąsecka (Brzezińska Narolski), Witold Kołodziejski (KRRiT), Bartosz Wicijowski (ASTA-Net) i Jerzy Nowicki (Bart-Sat).
(źr. AKPress)

– Problem zawarcia porozumienia z Polsatem na nowe stawki za ofertę programową stawia operatorów w bardzo niekorzystnej sytuacji formalno-prawnej – mówiła (cytowana przez nas już wcześniej) mec. Anna Gąsecka z kancelarii Brzezińska Narolski Adwokaci w trakcie panelu dyskusyjnego „Nowa ustawa medialna. Odpowiedź na oczekiwanie rynku czy niepotrzebny akt prawny”. – Sytuacja dla większości, przynajmniej mniejszych, graczy jest wciąż niewyjaśniona tymczasem aktualna umowa i aktualne stawki programowe obowiązują ich tylko do końca listopada 2019 r. Gdyby któryś z operatorów nie zdecydował się na zawarcie nowej umowy z Telewizją Polsat i na wyłączenie jej sygnału (co na marginesie dla niektórych kanałów byłoby sprzeczne z obowiązkiem must carry), to by znaczyło zmianę oferty programowej a zatem zmianę warunków świadczenia umowy abonenckiej o czym klienci powinni zostać poinformowani z miesięcznym wyprzedzeniem.

Dyskusja nad potencjalnymi zmianami w ustawie o radiofonii i telewizji, którą rząd zapowiada od lat, stała się pretekstem do omówienia najbardziej palącego obecnie kłopotu dla operatorów platform telewizyjnych, którym największy nadawca w kraju zaproponował radykalne podwyżki cen kanałów. Operatorzy próbują udowadniać, że to naruszenie zasad ochrony konkurencji a nawet wywodzić monopolistyczną pozycję nadawcy (nie tylko Polsatu), a zatem konieczność uregulowania dostępu do jego oferty („Przekonujemy, że każdy nadawca jest de facto monopolistą, ponieważ każdy udostępnia unikalny i niepowtarzalny produkt” – mówiła Anna Gąsecka). Na gruncie przepisów ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów trudno jednak zdefiniować rynek właściwy ograniczony do nadawców jednego kanału telewizyjnego. Na rynku słychać także o planach pozwów wraz z wnioskami o zabezpieczenie roszczeń, które na drodze sądowej mogłyby zablokować podwyżki stawek. Trudno ocenić jednak, czy operatorzy rzeczywiście zdecydują się na taki krok.

Nowa oferta Polsatu niszczy ustalony przez lata ład na rynku medialnym. Nie tylko z powodu podwyżki cen, ale także próby ingerencji w ofertę operatorów przez narzucanie im nawet kolejności kanałów na liście programowej – mówił Jerzy Straszewski, prezes Krajowej Izby Komunikacji Elektronicznej.

– Proponowane nam przez Polsat stawki mogą spowodować, że z powodów kosztowych będziemy musieli ograniczyć do jego kanałów naszą ofertę programową, eliminując wartościowe, ale mniej popularne kanały – chyba nieco kasandrycznie komentował inny panelista – Bartosz Wicijowski, dyrektor marketingu sieci Asta-Net.