Rządowe obietnice wsparcia dla sektora MSP w telekomunikacji to na razie puste deklaracje

Wracając do samych barier, które z nich według Mediakom są najbardziej uciążliwe dla branży i dlaczego?

Po pierwsze: najbardziej przeszkadza nam bałagan w dziedzinie praw autorskich i wyciąganie od nas pieniędzy w mafijnym stylu przez  pośredników z organizacji zbiorowego zarządu, po drugie: niepotrzebne obciążanie nas utrzymywaniem kancelarii tajnych i uzyskiwaniem certyfikatów ABW , a po trzecie: pętanie nam rąk przez obowiązek rejestracji reemitowanych programów telewizyjnych.

Czy znowelizowana megaustawa nie spowodowała zniesienia części z tych barier? Jak oceniacie nowe przepisy?

Z pewnością nowela wprowadza kilka postulowanych przez środowisko zmian, ale tylko w obszarze inwestycji związanych z budową sieci. Jednak nie wszystkie postulaty operatorów zostały uwzględnione. Na razie za wcześnie na ocenę, bo pamiętamy, że poprzednie wersje magaustawy nie wszędzie „przyjęły się”.  Najbardziej rewolucyjne zmiany mogą nas dotknąć  dzięki wprowadzeniu jednolitego Punktu Informacyjnego ds. Telekomunikacji, ale brak jest jeszcze przepisów wykonawczych, więc nie spieszmy się z oceną. Niestety wygląda na to, że nie będzie żadnej poprawy w dostępie do słupów elektrycznych, a szkoda, bo to rozwiązanie powszechnie stosowane nie tylko w Azji i Ameryce, ale także na terenach wiejskich w wielu krajach Europy.

Operowanie siecią to dwa odrębne obszary: budowa sieci i późniejsze jej utrzymanie. Nowela megaustawy dotyka tylko pierwszego z wymienionych obszarów.
TELKo.in

Mamy nadzieję, że nowela megaustawy to pierwszy i nie ostatni krok w ułatwianiu nam życia. Operowanie siecią to dwa odrębne obszary: budowa sieci i późniejsze jej utrzymanie. Nowela megaustawy dotyka tylko pierwszego z wymienionych obszarów. W białej księdze kładziemy nacisk na drugi obszar naszej działalności.

Czy według pana jest szansa w tym roku, że choć jedna ze zdefiniowanych przez państwa barier zostanie usunięta, a może takich przypadków będzie więcej?

Bardzo chciałbym być optymistą, ale w przeszłości wiele ekip rządzących deklarowało chęć likwidacji różnych barier, tymczasem praktyka zawsze był odwrotna. Widzę jednak małe światełko, a jest nim paradoksalnie sytuacja związana z Regionalnymi Sieciami Szerokopasmowymi. Wygląda na to, że kilka osób w Ministerstwie Cyfryzacji oraz marszałkowie zdają sobie sprawę z wagi problemu i wiedzą, że w tym obszarze tyka bomba z opóźnionym zapłonem. Regionalne Sieci Szerokopasmowe są kalką sytuacji w całej branży. Mają kłopoty, bo działają w skrajnie trudnych warunkach. Dopóki najważniejsze osoby w państwie nie zauważą, że telekomunikacji nie należy postrzegać wyłącznie poprzez ocenę działań UPC, Netii czy Vectry, bo to są operatorzy wielkomiejscy, to nie dowiedzą się, gdzie należy szukać rozwiązań problemów RSS-ów. Wraz z KIKE apelujemy od dawna, aby rozpocząć realny, a nie pozorowany  dialog ze środowiskiem tych operatorów, którzy działają poza miastami, bo to my jesteśmy ekspertami od telekomunikacji „prowincjonalnej”. Proszę zauważyć, że RSS podpisały bardzo mało umów, bo w obecnej sytuacji tylko najwięksi desperaci chcą budować sieci na wsi.

Które z barier według was będzie najtrudniej wyeliminować i dlaczego?

Najtrudniej wyeliminować te problemy, które dotyczą wyłącznie sieci stacjonarnych. Na bariery inwestycje  poprzedni rząd zwrócił uwagę z dwóch powodów: po pierwsze cała branża (czyli zarówno operatorzy stacjonarni, jak i komórkowi), zaczęła mówić jednym głosem, a po drugie wszystkie rankingi europejskie pokazują, że jesteśmy na szarym końcu statystyk w dostępie do sieci. I o ile widzimy poprawę w dziedzinie transportu drogowego, czy kolejowego, to dystansu do Europy w dziedzinie powszechności dostępu do szybkiego internetu nie odrabiamy.