Sanacja deską ratunku dla ORSS

W rozmowy handlowe zaangażował się nawet marszałek woj. podkarpackiego, któremu zależy, by infrastruktura RSS była wykorzystywana.

– Na spotkaniu zaprezentowałem cenniki innych operatorów, a  przedstawiciele ORSS nie potrafili przedstawić konkurencyjnej oferty. Wysokość stawek tłumaczą tym, że ich ceny w ryzach trzyma Urząd Komunikacji Elektronicznej i nie mają możliwość  negocjacji – mówi Mariusz Cząstkiewicz.

W ubiegłym tygodniu bo sąd zadecydował o zwolnieniu na rzecz wykonawców warmińsko-mazurskiej RSS depozytu sądowego w wysokości 54 mln zł.

ORSS, składając wniosek o sanację, przekonują sąd, że przez rok od wszczęcia takiego postępowania ustabilizują sytuację spółki. W ramach restrukturyzacji chciałyby np. rozwinąć strukturę sprzedaży i rozpocząć rozmowy z samorządami o świadczenia usług. To zresztą kontrowersyjny plan, skoro spółka kwestionuje swoje należności wobec samorządów z tytułu podatku od nieruchomości i zalicza je do „roszczeń bezzasadnych”.

ORSS przekonują też sąd, że zamierzają rozpocząć rozmowy z ministerstwami Edukacji Narodowej, Rozwoju Regionalnego (takie już formalnie nie istnieje – jest Ministerstwo Rozwoju) oraz Cyfryzacji, by włączyć się w projekt budowy Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej. To także wydaje się wątpliwe, bo nie był by to wiarygodny partner. Nawet w trakcie sanacji.

Mimo tego ORSS są przekonane, że jej przychody będą dynamicznie rosnąć. W 2018 r. miałyby osiągnąć 24,5 mln zł. To jest kwotę, którą zakłada studium wykonalności projektów sprzed kilku lat. Dziś to się wydaje wartością kosmiczną. ORSS przedstawiają też wariant pesymistyczny, który zakłada 4,9 mln zł przychodów w 2018 r. To wydaje się bardziej realne, choć i tak huraoptymistyczne, patrząc na dzisiejszą sytuację RSS-ów i tymczasowy brak możliwości świadczenia przez ORSS usług aktywnych.

Firma liczy, że wykorzysta efekt synergii kosztowych zarządzania dwoma sieciami RSS. Zarząd jednej z nich może jednak niebawem stracić – w woj. warmińsko-mazurskim, gdzie Urząd Marszałkowski wypowiedział umowę, a sąd zadecydował o wyznaczeniu zewnętrznego zarządcy sieci. ORSS złożyły odwołanie od tej decyzji, którą będzie rozstrzygać sąd odwoławczy w Białymstoku.

W ubiegłym tygodniu nadeszły też inne niekorzystne dla spółki rozstrzygnięcia, bo sąd w Olsztynie zadecydował o zwolnieniu m.in. na rzecz Alcatela-Lucenta, TP Teltech i podwykonawców warmińsko-mazurskiego RSS depozytu sądowego w wysokości 54 mln zł. Ten depozyt zdecydował utworzyć Urząd Marszałkowski w Olsztynie, nie wypłacając  ostatniej raty za budowę RSS wykonawcy (tj. spółce ORSS) ze względu na jej spór pomiędzy podwykonawcami: Hawe, TP Teltech i Alcatel-Lucent. Sąd, wydając decyzję o depozycie, odrzucił zażalenie ORSS. Te jednak nadal utrzymują, że depozyt został utworzony bezprawnie. Wedle nich, w listopadzie 2015 r. żadnych roszczeń ze strony innych spółek jeszcze nie było i być nie mogło, bo sieć została oddana w grudniu 2015 r. Zarząd ORSS utrzymuje, że środki te powinny spłynąć na jej konto. W przypadku, gdy zostaną wypłacone Alcatelowi-Lucentowi, TP Teltetch i podwykonawcom, Urząd Marszałkowski w Olsztynie będzie musiał jeszcze raz wypłacić je ORSS.