Vectra – PŚO, czyli Kaput. Koniec świata wielkich kablówek

Czy przejęcie przez Polski Światłowód Otwarty ponad połowy sieci Vectry jest zaskoczeniem? I tak, i nie. Pogłoski o tym, że na dniach dojdzie do dużej transakcji na rynku telekomunikacyjnym w Polsce krążyły od pewnego czasu. Pod uwagę brano, że może Nexera ogłosi nowego właściciela, ale więcej mówiono w tym kontekście o Vectrze. W spekulacjach powtarzało się m.in., że koszty obsługi kredytów zmuszają właścicieli sieci kablowej do sprzedaży spółki lub jej części.

 
Źr. TELKO.in

Czy przejęcie przez Polski Światłowód Otwarty ponad połowy sieci Vectry jest zaskoczeniem? I tak, i nie. Od wielu lat na rynku spekulowano, że kablówka zostanie przejęta przez T-Mobile, operatora, który nie nm w Polsce swojej sieci stacjonarnej, na której świadczyłyby usługi klientom indywidualnym. To wydawało się logiczne. Ostatecznie na akwizycję zdecydowała się znacznie dynamiczniejsza i odważniejsza w swych decyzjach i strategii od niemieckiego telekomu, a także zwinniejsza, francuska grupa Iliad.

Decyzja właścicieli Vectry o sprzedaży znacznej części zasobów musi jednak skłaniać do refleksji. Nie minęło bowiem wcale tak wiele czasu do momentu, kiedy Vectra ostatecznie sfinalizowała przejęcie Multimediów, innej grupy która w przeszłości była jednym z potentatów na rynku telewizji kablowej w Polsce i przez lata jednym z jej głównych konkurentów. Vectra dopiero w ubiegłym roku spełniła warunek zatwierdzenia transakcji postawiony przez UOKIK, jakim było sprzedanie sieci w ośmiu miastach. To ostatnie Vectra czyniła z widoczną niechęcią i ociąganiem, i nie była specjalnie zainteresowana uzyskaniem najwyższej ceny za te zasoby, np. prezes Netii publicznie skarżył się, że kablówka nie odpowiada na jego zapytanie w tej sprawie (nie tylko zresztą on). Co się więc stało, że Vectra nagle otworzyła się na sprzedaż swej infrastruktury?

Najprawdopodobniej, o czym może też świadczyć transakcja z PŚO, przejęcie Multimediów nie przyniosło właścicielom Vectry takich korzyści, jakich się spodziewali. Co prawda, jak pokazują wyniki finansowe kablówki za 2023 rok (za ostatni rok nie są jeszcze opublikowane), zwiększyła ona przychody, ale znacznie też poszły w górę koszty obsługi długu (odsetki od kredytów).

Pogłoski o tym, że na dniach dojdzie do dużej transakcji na rynku telekomunikacyjnym w Polsce krążyły już w kuluarach konferencji PIKE i Inet Group w Sopocie. Pod uwagę brano, że może Nexera, ogłosi nowego właściciela, ale więcej mówiono w tym kontekście o Vectrze. W spekulacjach też powtarzało się, że koszty obsługi kredytów zmuszają właścicieli sieci kablowej do sprzedaży spółki lub jej części.

Jednak decyzja właścicieli Vectry ma też głębsze korzenie. Kto czytał książkę „Kaput. Koniec niemieckiego cudu gospodarczego”, w której jej autor Wolfgang Münchau (dziennikarz i jeden z założycieli "Financial Times Deutschland") analizuje przyczyny kryzysu niemieckiej gospodarki, na pewno zwrócił uwagę na długie fragmenty o tym jak Niemcy zaniedbali inwestycje w światłowody, usługi mobilne i cyfrowe. Niemiecka gospodarka chyba najdłużej w Europie trzyma się rozwiązań analogowych (jak pisze autor, w Niemczech ciągle jeszcze dziś w wielu urzędach, np. policji, używa się masowo faksów).

Vectra przez lata była potentatem rynkowym, a jej przewaga wynikała z jednej strony z korzyści skali, ale z drugiej w dużej mierze z lepszej i szerszej oferty telewizyjnej (konkurenci skarżyli się, że ma wynegocjowane lepsze stawki z nadawcami), co było ważne w świecie kablówek. Dziś jednak, gdy pojawiły się serwisy streamingowe, telewizja ma mniejsze znaczenie w walce konkurencyjnej, a głównym źródłem przychodów dla operatorów (także kablówek) stały się usługi internetowe. A na tym polu Vectra nie ma przewagi. Analogicznie jak decydenci w Niemczech, stosunkowo późno zdecydowała się na przestawienie swej sieci na światłowody i jest w początkowej fazie tego procesu. Jak to jest istotne, wystarczy spojrzeć na Ineę (Fiberhost), która jeszcze zanim Orange ogłosił w Polsce swój wielki program inwestycyjny w FTTH, zdecydowała się na przebudowę swej sieci z HFC na światłowody. Vectra niewątpliwe przespała trochę megatrend, jakim był przeskok światłowodowy, bo na takich łączach bazuje i będzie bazować dokonująca się rewolucja cyfrowa. Nie tak jednak też do końca, bo zdecydowała się na przejęcia takich spółek, jak SGT czy Evio, rozwijających usługi IPTV, które są dla niej dziś (już zintegrowane) cennym zasobem.

Pewnym paradoksem transakcji Vectra – PŚO jest, że od co najmniej dwóch dekad słyszało się dość powszechnie, że rynek sieci kablowych będzie szybko ulegać konsolidacji – w tym sensie, że duże kablówki, tj. UPC, Vectra i Multimedia, będę po kolei pożerać swych mniejszych konkurentów i opanują cały rynek. Tymczasem UPC i Multimedia już przeszły do historii, a Vectra się kurczy. A wiele mniejszych lokalnych sieci kablowych (przestawiających się na światłowody), w tym nawet te w spółdzielniach mieszkaniowych, działa spokojnie dalej.

Nie ma natomiast wątpliwości, dlaczego PŚO szybko zdecydował się na zakup części Vectry. Operator ma do zrealizowania plan objęcia zasięgiem sieci FTTH ponad 6 mln gospodarstw domowych. Ma do dyspozycji na to 5 mld zł, z czego do tej pory zaangażował mniej niż połowę. A często lepiej przejąć sieć niż ją budować od podstaw, bo atrakcyjnych komercyjne tego typu miejsc w Polsce już prawie nie ma, procesy inwestycyjne bywają żmudne (PŚO wielokrotnie skarżył się publicznie na różne bariery) i można zakładać, że budując nowe sieci w niejednym miejscu PŚO i tak musiałby dublować infrastrukturę Vectry. W tej sytuacji lepiej ją przyjąć i zmodernizować do światłowodu, w czym operator ma już pewne doświadczenie (sieć UPC). W swej strategii PŚO zakłada zresztą akwizycje, a lepiej dokonać jednej dużej tego typu operacji niż kilkunastu małych.

Żegnaj więc świecie wielkich kablówek.

Piątkowe komentarze TELKO.in mają charakter publicystyki – subiektywnych felietonów, stanowiących wyraz osobistych przekonań i opinii autorów. Różnią się pod tym względem od Artykułów oraz Informacji.