REKLAMA

Dyskusje o telekomunikacji: czas na wielką wizję rozwoju infrastruktury

Andrzej Abramczuk
(źr.fot.TELKO.in)

Andrzej Abramczuk: Do realizowania takich celów potrzebna jest nie tylko dobra wola i entuzjazm na poziomie urzędów centralnych, ale przede wszystkim władz samorządowych wszelkiego szczebla. Dzisiaj tam nie ma partnera, który by rozumiał potrzeby cyfryzacji.

Jacek Niewęgłowski: Powiem więcej. Samorządy są dzisiaj według mnie jedną z większych przeszkód w realizacji inwestycji telekomunikacyjnych. Wielkie programy inwestycyjne nie mogą polegać na zdecentralizowanej decyzyjności. Samorządy zaś zdają się kierować logiką pojedynczego obywatela: "tak, bardzo chcę dostępu do szybkiego internetu, byle kable nie szły przez moje podwórko". Dla mnie na tym między innymi polegało wizjonerstwo megaustawy, w której logice było m.in. ograniczenia samowoli samorządów.

Ireneusz Piecuch: Przyjęcie strategicznej wizji cyfryzacji Polski, będzie pociągać za sobą konieczność narzucania pewnych jej elementów np. samorządom. I to nie telekomunikacja będzie stanowić największy problem. Informatyzacja administracji państwowej, która w naszym kraju została co najwyżej rozpoczęta, może być dużo większym wyzwaniem, szczególnie jeśli utrzymane zostanie rozproszenie kompetencji decyzyjnych w wielu, niejednokrotnie konkurujących ze sobą resortach.

Witold Drożdż: Instytucje odpowiedzialne za poszczególne projekty potrafią konkurować między sobą, czego dobrym przykładem były pomysły dotyczące elektronicznego dokumentu.

Tom Ruhan: W Irlandii przewrót w ICT dokonał się wtedy, kiedy kompetencje zostały skupione w jednej osobie − jednym wysokiej rangi urzędniku w jednym ministerstwie.

Witold Drożdż: Pilne jest usystematyzowanie strukturalne kompetencji resortu cyfryzacji. Jeżeli to się nie uda w ciągu trzech miesięcy, to się w ogóle nie uda. Chodzi o wyciągnięcie wszystkiego, co ma "e" w przedrostku pod egidę ministerstwa, za czym powinno pójść scentralizowanie w jednym miejscu budżetu.

Łukasz Dec: Zgadzam się, że informatyzacja jest najpoważniejszym wyzwaniem i tego, i poprzedniego, i pewnie jeszcze kilku następnych ministrów cyfryzacji. Z uwagi jednak na charakter naszych dyskusji wolałbym się skupić na problematyce rynku telekomunikacyjnego. Z poprzednich wypowiedzi, i ja się z nimi zgadzam, wynika, że najpoważniejszym zadaniem jest rozbudowa infrastruktury…

Witold Drożdż: Instrumentarium − myślę o założeniach do wdrożenia dyrektywy kosztowej − jest gotowe. Trzeba zajrzeć do szuflady, odkurzyć, być może nieco zaktualizować. Dzisiaj kto pierwszy przyjdzie do Sejmu z gotowym pakietem projektów ustaw, ten ma szansę szybko wyjść z pożądanym aktem prawnym. Myślę, że jesteśmy też w optymalnym momencie do rozwiązania zaległego problemu wyśrubowanych w Polsce norm emisji elektromagnetycznych. Jest nowy rząd, który przez jeszcze jakiś czas nie będzie pod presją zbliżających się wyborów, zwłaszcza lokalnych. Wystarczy usiąść z ministrem zdrowia i ministrem środowiska i uzgodnić sensowny kompromis, uwzględniający realia technologiczne i aktualną wiedzę medyczną. Sprawę dałoby się załatwić w miesiąc.

Jacek Niewęgłowski: To jest zresztą jedna z barier dla procesów inwestycyjnych na rynku usług mobilnych.

Łukasz Dec
(źr.fot.TELKO.in)

Andrzej Abramczuk: Interwencji wymaga także orzecznictwo oparte na Prawie budowlanym. Tak, aby to samo urządzenie w Rzeszowie nie było budowlą, a w Szczecinie już budynkiem. Mówię symbolicznie. Chodzi o jednolitą linię orzeczniczą w sprawach, które są związane z procesem inwestycyjnym.

Ireneusz Piecuch: Nie mogę się nie wtrącić. Trzeba myśleć o celach rozwoju cyfryzacji. Jeżeli będziemy myśleć tylko o telekomunikacji, to guzik z tego będzie.

Łukasz Dec: Być może. Mam jednak nieufność do przekrojowych strategii.Albo są ogólne i niewiele wnoszą, albo próbują być szczegółowe i zawalają się pod ciężarem własnej szczegółowości. Czy czerpiemy jakąś szczególną mądrość z Narodowego Planu Szerokopasmowego? Wracając ad rem, i podsumowując bieżący wątek, to według mnie wyzwania stojące przed rynkiem są zupełnie inne, niż w ubiegłej dekadzie. Usługi są dzisiaj w dobrym wyborze i niezłej jakości. Problem bywa z ich zasięgiem, więc rozwój infrastruktury faktycznie postawiłbym, jako kluczowy problem.