REKLAMA

 Ile jeszcze można uratować z KPO?

Krzysztof Kacprowicz (prezes zarządu Macrosat): – Dzisiaj często słyszę, że realizacja KPO jest już tylko w gestii CPPC i przedsiębiorców telekomunikacyjnych. Ja się z tym nie zgadzam. I UKE, i Ministerstwo Cyfryzacji, poprzez ułatwianie bądź utrudnianie działalności operatorskiej, mają duży wpływ na sukces lub porażkę realizacji programu.
(źr. KIKE)

WOJCIECH SZAJNAR: Zapewniam, że intensywne prace analityczne i koncepcyjne trwają, i że będą konsultowane z rynkiem, choćby poprzez warsztaty, których cykl już się rozpoczął. Żeby jednak ogłosić kolejne konkursy musimy spełnić pewne wymogi prawne, jak na przykład dokonać inwentaryzacji infrastruktury, co się już rozpoczęło. Na tej podstawie wyznaczymy obszary wsparcia i – mam nadzieję – na przełomie kwietnia i maja będziemy mogli ogłosić konkurs. Jego rozstrzygnięcie zajmie około 3 miesięcy, co oznacza, że w sierpniu moglibyśmy podpisywać umowy. Wtedy perspektywa na realizację projektów byłaby 22-miesięczna plus co najmniej tych kilka dodatkowych miesięcy, o których mówiliśmy wcześniej. Nie ma natomiast, według mnie, szans na wiążące obietnice znaczącego przesunięcia terminu KPO w chwili ogłaszania 3. konkursu.

MAŁGORZATA KALINOWSKA: Wobec tego potencjalni uczestnicy tego konkursu będą w podobnej sytuacji, jak uczestnicy 2. naboru w ramach konkursu KPO, którzy w III kw. ubiegłego roku także mieli mniej więcej 24-miesięczną perspektywę realizacji projektów. To niewiele i, jak można wnioskować z publicznych wypowiedzi, to właśnie krótki czas realizacji projektów spowodował wycofanie się przez część beneficjentów.

WITOLD DROŻDŻ: W chwili składania wniosków wszyscy wiedzieli, ile będą mieli czasu, ale nie wszyscy się wycofali. I mówię to jako przedstawiciel firmy, która także nie raz walczyła z czasem, realizując projekty POPC podczas pandemii, a mimo to doświadczając sankcji z tytułu opóźnień.

MAŁGORZATA KALINOWSKA: Czas jest bardzo istotny, ale problemów jest więcej. W tym gronie, w którym dzisiaj jesteśmy, pewnie się zgodzimy, że podstawowym celem powinno być zatrzymanie środków z KPO i FERC na rynku telekomunikacyjnym.

WOJCIECH SZAJNAR: Ja się akurat z tym nie zgodzę. Patrząc szerzej na cyfryzację państwa, widzę wiele nie mniej (jeżeli nie bardziej) istotnych obszarów, jak na przykład cyberbezpieczeństwo – zarówno w sferze cywilnej, jak i wojskowej. Nie ma w funduszach takiej zasady, że środki raz alokowane na jeden obszar muszą w tym obszarze koniecznie pozostać, i że nie mogą być w razie potrzeby przesuwane. Dodam, że trwają obecnie dyskusje i wcale nie jest przesądzone, że środki w FERC nie zostaną przesunięte z budowy sieci np. na cyberbezpieczeństwo.

MAŁGORZATA KALINOWSKA: Rozumiem to, ale i tak cyberbezpieczeństwo zaczyna się od wydajnych i zapewniających odpowiedni zasięg sieci telekomunikacyjnych. Kosmetyczna korekta warunków konkursowych, obawiam się, nie doprowadzi do tego celu i 3. konkurs zakończy się podobnie jak dwa poprzednie.

T-Mobile nie brał w nich udziału, ponieważ technologie mobilne, ze względu na wymagania techniczne, zostały w praktyce wykluczone z tych konkursów. Jeżeli warunki nie zostaną zmienione, to operatorzy mobilni nie będą w stanie podjąć się wysiłku wypełniania białych plam sieciami szerokopasmowymi. Zaznaczam oczywiście, że w przypadku zwycięzców aukcji pasma C konieczne byłoby zastosowanie metodyki pozwalającej na rozdzielenie zobowiązań wynikających z postępowania częstotliwościowego z inwestycjami w ramach KPO/FERC. Mamy jednak obawy związane z wdrażaniem ad hoc nie sprawdzonych pomysłów i rozwiązań. Brakuje nam rzeczowej, eksperckiej dyskusji na ten temat.

ŁUKASZ DEC: Każde nowe rozwiązanie w programach publicznych i tak będzie eksperymentem, jakby nam się nie wydawało dobrze przemyślane.

MAŁGORZATA KALINOWSKA: To prawda, ale jest się gdzie uczyć. Mamy ciekawe rozwiązania na przykład w Hiszpanii. Chcielibyśmy poddać pod rozwagę nie tylko możliwość pokrywania białych plam (czy to stacjonarnych czy mobilnych) technologiami mobilnymi, ale także budowy światłowodowych łączy dosyłowych do nadajników sieciowych, co także poprawiłoby jakość sygnału. Mam świadomość, że skierowanie środków na poprawę jakości sieci mobilnych mogłoby, w pewnych przypadkach, wymagać notyfikacji do Komisji Europejskiej. Z uwagi na ramy czasowe byłoby to mało realne w przypadku KPO, ale już całkiem możliwe w przypadku FERC.

ŁUKASZ DEC: Pomysł wykorzystania technologii mobilnych wrócił niedawno i na pewno wymaga przedyskutowania. Przypomnę, że nie jest całkiem nowy, bo był już wałkowany przed realizacją POPC. Wałkowany długo, technologie mobilne ostatecznie dopuszczone, ale żaden z MNO nie złożył wniosku.

WOJCIECH SZAJNAR: Zarówno w POPC, jak w nowych programach są projekty realizowane technologiami radiowymi – bardzo niewiele, ale są. Niedawno zleciliśmy Instytutowi Łączności analizę możliwości modyfikacji warunków technicznych dla sieci KPO/FERC.