REKLAMA

Mali operatorzy za deregulacją Orange, więksi mają wątpliwości

Wypowiedział się natomiast Związek Telewizji Kablowych w Polsce Izba Gospodarcza (ZTKiG). reprezentujący głównie małe sieci kablowe. W swym stanowisku zwrócił uwagę, że branża telekomunikacyjna jest zdecydowanie przeregulowana ze szkodą dla przedsiębiorców, a jej deregulacja to konieczność naszych czasów.

– Obciążenia regulacyjne najbardziej uderzają w małych graczy. Nie widzimy jednak powodów, dla których także i jeden z największych graczy ma być regulowany, jeśli regulacja ta nie jest potrzebna dla ochrony konkurencji i konsumentów. Na rynku BSA, jak i LLU działa wielu graczy – tych dużych, jak i mniejszych. Konkurencja jest bardzo nasilona. Paradoksalnie regulacja Orange może działać na korzyść dużych konkurentów Orange, którzy korzystają z mniejszej elastyczności swojego największego konkurenta. W naszej ocenie taka sytuacja nie jest dobra ani dla rynku, ani dla rozwoju konkurencji, wręcz ten rozwój hamując – wskazuje ZTKiG.

Zastrzeżenia co do deregulacji Orange mają natomiast duzi operatorzy T-Mobile Polska i Netia. Ten pierwszy, choć podkreśla, że co do zasady opowiada się przeciwko nadmiarowym regulacjom, które mogą ograniczać konkurencyjność i innowacyjność na rynku, obciążając przedsiębiorstwa dodatkowymi kosztami oraz komplikując prowadzenie działalności gospodarczej, to ma do inicjatywy UKE wątpliwości.

W ocenie tego operatora przedstawiona w projekcie decyzji analiza wykazuje niedoskonałości i braki. To zaś powoduje, iż nie sposób jest ocenić prawidłowość wyciągniętych przez Prezesa UKE wniosków co do rzeczywistego stanu konkurencji na hurtowym rynku BSA. Według T-Mobile, na rynku w Polsce nadal występuje duże zróżnicowanie geograficzne, jeśli chodzi o poziom konkurencji, co znajduje odzwierciedlenie w warunkach dostępu hurtowego, w tym cenach stosowanych za taki dostęp.

– W ocenie T- Mobile Polska faktyczny poziom konkurencyjności na hurtowym rynku BSA wyróżnia się znacznym zróżnicowaniem na poziomie pojedynczych punktów adresowych. Z punktu widzenia operatora korzystającego, w praktyce konkurencja pomiędzy operatorami hurtowymi, której emanacją są m.in. konkurencyjne ceny za dostęp hurtowy, ma szansę zaistnieć tylko tam, gdzie jest konkurencja infrastrukturalna i dostęp hurtowy oferuje więcej niż jeden operator sieci dostępowej – podkreśla operator.

Zwraca też uwagę, że sieci dofinansowane z programów POPC, KPO i FERC mają specyficzny charakter, ponieważ realizowane są w konkretnych, dokładnie wyznaczonych punktach adresowych, które charakteryzują się w miarę trwałą nieopłacalnością (jednocześnie często występujących pomiędzy punktami adresowymi w zasięgach sieci komercyjnych). Uzyskany przez beneficjenta poziom dofinansowania powoduje, że prawdopodobieństwo wejścia konkurenta infrastrukturalnego na obszar/zasięg objęty taką dotacją jest minimalne. Trudno więc na takim obszarze spodziewać się jakiejkolwiek konkurencji infrastrukturalnej.

Zarówno Netia, jak i T-Mobile wskazują też, że Światłowód Inwestycje, jeden z głównych dostawców hurtowych jest podmiotem współkontrolowanym przez Orange (podmiotem świadczącym zarówno usługi hurtowe, jak i detaliczne). W tej sytuacji podmioty te, biorąc pod uwagę powiązania właścicielskie, organizacyjne, kontrolę oraz wspólne interesy rynkowe, powinny być traktowane jako jeden podmiot gospodarczy na potrzeby analizy pozycji rynkowej i oceny stopnia konkurencji.

Netia zarzuca regulatorowi, że nie przyjrzał się dogłębnie cennikom tych dwóch powiązanych podmiotów.

Operator obawia się, że zmiana cenników i warunków przez Orange po zniesieniu regulacji przełoży się na relację operatorów korzystających z abonentami, a ci nie mają wielkiej swobody w podnoszeniu cen usług ze względu na UOKiK.

Natomiast Fundacja Open Allies, założona przez Nexerę i Fiberhost operatorów hurtowych, do której należy też PŚO,  choć popiera deregulacje Orange, toi zastrzega, że proponowany przez UKE jej kierunek nie powinien obejmować posiadanych przez tego operatora zasobów infrastruktury technicznej, takich jak kanalizacja kablowa oraz podbudowy słupowej, które mają kluczowe znaczenie dla zapewniania fizycznego dostępu dla użytkowników końcowych zwłaszcza na obszarach wiejskich i peryferyjnych. Zdaniem fundacji hurtowników  tych elementów sieci nie ma sensu dublować, a deregulacja w tym zakresie może sprawić, że Orange udostępniając je będzie kierować się tylko swoją strategią biznesową, co zakłóci rynek.

Tomasz Bator nie podziela zgłaszanych w konsultacjach wątpliwości, które dzieli na trzy grupy:

  • ryzyko wzrostu cen hurtowych i detalicznych – zniesienie regulacji ex-ante może prowadzić do wzrostu cen hurtowych, co z kolei może zostać przerzucone na klientów końcowych,
  • możliwości dalszego korzystania z usług hurtowych Orange – deregulacja może doprowadzić do utraty możliwości korzystania przez operatorów alternatywnych z usług hurtowych Orange,
  • ryzyko powstania lokalnych monopoli – na obszarach gdzie występuje sieć wybudowana z dofinansowaniem publicznym, po upływie trwałości projektu mogą powstać lokalne monopole działające bez jakiejkolwiek kontroli regulatora.