Regulacja Emitela ma sens

Co będą oznaczać regulacje dla operatorów oraz nadawców radiowych i telewizyjnych? Jakie mogą być skutki i jakie mogą płynąć korzyści z nałożenia obowiązków regulacyjnych na Emitela?

Bezpośrednim efektem nałożenia obowiązków regulacyjnych będzie pojawienie się tzw. Oferty Ramowej (OR). OR jest zbiorem zasad formalno-technicznych oraz warunków cenowych, które będą definiowały współpracę pomiędzy właścicielem obiektu (Emitel) a operatorem alternatywnym lub bezpośrednio nadawcą.

Na rynku radiowym konkurencja jest silniejsza, ale jest to rynek trudniejszy pod względem formalnym.

Oferta Ramowa ma już swoją historię. Pierwsza (i zarazem jedyna) OR, która powstała w 2006 r., a swój żywot zakończyła w 2013 r., była długo wyczekiwanym przez rynek podejściem do regulacji Emitela. Spodziewanym efektem miało być pojawienie się konkurencji w warstwie operatorskiej na rynku emisji sygnału RTV, spadek cen za usługi emisji i uniezależnienie nadawców od dominującego podmiotu. Założone cele nie zostały jednak zrealizowane.

OR była nieefektywna, proces dostępowy był skomplikowany i długi, a decyzja odnośnie nałożenia obowiązków regulacyjnych została zaskarżona przez Emitel i ostatecznie uchylona przez sąd. Kropką nad „i” było rozpoczęcie przez Emitel emisji sygnału trzech multipleksów telewizji cyfrowej oraz dwie akwizycje, które miały miejsce w pierwszej połowie 2013 r., kiedy Emitel kupił dwie firmy radiodyfuzyjne: RSTV i Info-TV-Operator z dodatkowym multipleksem telewizyjnym. Zniesienie OR uniemożliwiło realną konkurencję i umocniło Emitela na pozycji dominanta.

Bez szans na sieć alternatywną

Dogłębna analiza rynku, prowadzona aktualnie przez Prezesa UKE, w kilka lat od powyżej wspomnianych zdarzeń, w sposób właściwy zidentyfikowała obecne problemy rynkowe. Ich rozstrzygnięcie może w sensie przedmiotowym usunąć bariery na rynku. Bariery przedstawię w pierwszej kolejności na przykładzie radia, ponieważ sytuacja na rynku telewizyjnym jest bardziej oczywista.

Rynek radiowy w ogólnej percepcji może się wydawać rynkiem mniej znaczącym, wymagającym zaangażowania mniejszych zasobów, łatwiejszym w utrzymaniu, a dla niektórych być może również rynkiem mniej krytycznym. Z mojego punktu widzenia, jako przedstawiciela operatora alternatywnego, rynek radiowy (analogowy) jest istotniejszy niż telewizyjny. Jest również znacznie trudniejszy z punktu widzenia procesu administracyjnego związanego z nadawaniem sygnału.

W tym miejscu trzeba podkreślić, iż każda częstotliwość wykorzystywana przez nadawcę radiowego jest szeroko uzgadniana. W kraju konieczne jest operowanie na polskiej siatce częstotliwości, a w Europie – współpraca z siatkami częstotliwości naszych sąsiadów. Parametry emisji, jak moc promieniowana i charakterystyka systemu antenowego, analizowane są pod kątem propagacyjnym. Zastąpienie obiektu dla jakiejkolwiek emisji, nawet małej mocy (do 1kW mocy promieniowanej) jest obarczone dość skomplikowanym procesem administracyjnym.

Dlatego właśnie ponad dekadę temu starano się narzucić pewne obowiązki dla „istniejącej” infrastruktury (a dokładnie podmiotu posiadającego tę infrastrukturę), co miało zapewnić rozwój konkurencji. Niestety, jak wspomniałem wcześniej, poprzednia regulacja nie sprostała oczekiwaniom rynku. Przykładowo: na ok. 200 emisji radiowych należących do nadawców publicznych tylko w przypadku jednej częstotliwości nastąpiła zmiana operatora z wykorzystaniem Oferty Ramowej. Po czterech latach zresztą, w kolejnym postępowaniu przetargowym, ta częstotliwość ponownie wróciła do Emitela.