PŚO spokojny o terminy
Michał Banasiuk, chief commercial officer w Polskim Światłowodzie Otwartym (PŚO), który realizuje projekty FERC na Pomorzu w takich miejscowościach, jak: Banino, Kolbudy czy Żukowo, także wymienia trudności w uzyskaniu zgód na budowę i tranzyt sieci operatora oraz nieuregulowany stan prawny niektórych nieruchomości, jako główne wyzwania w tych inwestycjach. Także PŚO jest bardziej zaawansowany w tych projektach niż średnia dla całości programów, ale mniej niż Orange.

– W ramach realizacji programu FERC do tej pory zbudowaliśmy infrastrukturę telekomunikacyjną obejmującą łącznie 2 690 gospodarstw domowych (HP). Do przyłączenia w ramach projektu FERC zostało nam jeszcze ponad 12 600 HP. Ponadto na obszarach objętych inwestycją współfinansowaną ze środków FERC dodatkowo ze środków własnych przyłączyliśmy do sieci FTTH blisko 1250 HP i zmodernizowaliśmy blisko 600 HP z HFC do FTTH. Całkowity zasięg naszej sieci, z wyłączeniem projektów FERC, to obecnie ponad 4,1 mln gospodarstw domowych, z czego ponad 1,1 mln to sieć FTTH – informuje Michał Banasiuk.
Wymagane terminy zakończenia projektów FERC dają trochę więcej komfortu niż KPO, dlatego też w PŚO nie przewidują, że aby coś w tym zakresie poszło nie tak.
Jak podkreśla Michał Banasiuk, realizacja projektów podlega ścisłemu harmonogramowi z jasno określonymi kamieniami milowymi i jako beneficjent operator monitoruje postępy i we współpracy z naszym generalnym wykonawcą wdraża środki zaradcze w przypadku ewentualnych opóźnień.
– Projekt jest monitorowany na bieżąco, a terminowość jest dla nas jednym z kluczowych aspektów – zaznacza.
Dyskomfort Zicomu
Bardziej w swoich inwestycjach niż średnia dla całości programu KPO i FERC zaawansowany jest też Zicom Next z Tarnowa, który realizuje projekty nie tylko w Małopolsce, ale Mazowszu czy na Dolnym Śląsku. Marek Zieliński, prezes Zicomu ocenia, że operator jest z projektami KPO zaawansowany w 40-60 proc., a w FERC na poziomie 30-40 proc.
Nie oznacza to, że czuje się już on komfortowo.
– Termin na realizację projektów FERC jest dłuższy, ale mimo to istnieje ryzyko konieczności przedłużenia zważywszy na trudności terenowe. Drugi kamień milowy w KPO osiągniemy w terminie. Jedna największy i najtrudniejszy zakres inwestycji czeka przy trzecim kamieniu milowym. To jest przed nami i pomimo dokładania należytej staranności dostrzegamy ryzyka niedotrzymania terminu do czerwca 2026 r. – zastrzega Marek Zieliński.
W jego ocenie właśnie krótki czas na realizację inwestycji stanowi zdecydowanie jedno z największych wyzwań dla beneficjentów. Projekt inwestycyjny niezależnie od liczby zaangażowanych zasobów musi przejść przez poszczególne etapy inwestycyjne: przez projektanta, drogowca, kolejarza, geodetę, kompetentnych mniej lub bardziej urzędników samorządowych, itp., co zajmuje określony czas, który – według Marka Zielińskiego – w projektach KPO został skalpelem obcięty już w dniu ogłoszenia konkursu z nadzieją i założeniem, że przedsiębiorcy telekomunikacyjni sobie poradzą. Według niego, nie jest to partnerskie podejście w przypadku realizacji tak ważnego celu społecznego jak cyfryzacja kraju.
Zicom dostrzega też problem w liczbie przeprowadzanych kontroli przy realizowanych projektach.
– Od czasów, gdy budowaliśmy sieci z działania 8.4 POIG, realizujemy kolejne inwestycje ze wsparciem środków unijnych (POPC, KPO, FERC). Przeszliśmy już ok 30 kontroli różnych instytucji. Każda z nich kończyła się protokołem „bez uwag" i bez zaleceń pokontrolnych. Zatem można domniemywać, że jako partner grupa Zicom daje gwarancje staranności. Jakie więc mają sens kolejne kontrole sprawdzonych i rzetelnych beneficjentów, w tak newralgicznych dla inwestycji momentach? – pyta Marek Zieliński.
Jego zdaniem, to strata czasu i pieniędzy podatników i słabym tłumaczeniem jest, że urząd musi wykonać plan kontroli.