– Przez operację „wyczernienia” punktów adresowych przeprowadzaną przez CPPC, co zostało narzucone siłą, straciliśmy w 2024 roku dwa miesiące na początku realizacji projektu. Finalnie „wyczernienia” nie zmieniły znacząco pierwotnego założenia naszych projektów. Natomiast żmudny proces drobiazgowego udowadniania i zgłaszania każdego przypadku punktu adresowego, gdzie występuje tego typu bariera, mocno angażuje obie strony tego procesu tj. beneficjenta i CPPC/UKE. W sytuacji dużego ryzyka niedobrych terminów w projektach KPO zasadnym byłoby wypracowanie z instytucją pośredniczącą uproszczonej formuły wymiany adresów z barierami inwestycyjnymi za punkty dodatkowe w ramach przyznanej dotacji bez zbędnego formalizmu – uważa Marek Zieliński.

Faktem pozostaje jednak, że czasu na dokończenie inwestycji szerokopasmowych, szczególnie w programie KPO, zostaje coraz mniej. Czy to może odbić się na jakości powstającej infrastruktury? Zdaniem Marka Zielińskiego, tak.
– W mojej ocenie, aby zachować jakość budowanych sieci telekomunikacyjnych z KPO, które mają służyć Polakom na kolejne dekady, należy szybko zmniejszyć obciążenia formalno-prawne, względnie wydłużyć program KPO1,2,3 do końca 2026 roku – uważa Marek Zieliński.