Projekty budowy sieci ze wsparciem środków unijnych w ramach KPO i FERC (poza ostatnio rozstrzygniętym KPO 4) wkroczyły na półmetek. Czy beneficjenci zdołają dotrzymać terminów, co dotyczy szczególnie programu KPO – na co mają jeszcze niespełna rok? Niektórzy z nich nie ukrywają, że bardzo liczą na przedłużenie terminu o kilka miesięcy, a nawet do końca przyszłego roku. Na razie, że tak się stanie, nie ma takich sygnałów ani ze strony Ministerstwa Cyfryzacji, ani Centrum Projektów Polska Cyfrowa.

Ta ostatnia instytucja przyznaje, że przygląda się uważnie, jak radzą sobie beneficjenci, bo półmetek to kluczowy moment dla oceny postępów. CPPC ocenia, że choć większość z projektów jest jeszcze na etapie prac projektowych i budowlanych, który jest najbardziej czasochłonny, to spodziewa się wyraźnego przyspieszenia tempa postępu prac w następnych miesiącach.
– W przypadkach, gdy jednak wystąpią opóźnienia w ich realizacji, beneficjenci mają obowiązek przygotować plan naprawczy. Jeśli mimo wdrożenia takiego planu cele nie zostaną osiągnięte w ciągu 6 miesięcy, dokonujemy analizy wykonalności całego projektu/przedsięwzięcia. Dopiero wówczas, w przypadku negatywnej oceny, możliwe jest rozwiązanie umowy. Taka procedura jednak jeszcze nie miała miejsca i do tej pory żaden beneficjent ani OOW (ostateczny odbiorca wsparcia) nie zrezygnował z projektu z powodu braku realizacji planu naprawczego – informuje Paula Domachowska-Woźniak, p. o. naczelnika Wydziału Komunikacji Departament Strategii w CPPC.
Według danych z początku września, w ramach konkursu FERC (I priorytet) podpisano 62 umowy na budowę sieci szerokopasmowych. Łączna wartość dofinansowania to ponad 1,23 mld zł. Projekty obejmują 277 768 punktów adresowych i 299 992 lokale mieszkalne. Do tej pory zrealizowano 29 630 punktów adresowych oraz 31 350 lokali. Natomiast w konkursach KPO (Inwestycja C1.1.1) zawarto 314 umów na budowę sieci o wartości ponad 3,18 mld zł. Plany przewidują 683 409 punktów adresowych i 747 376 lokali mieszkalnych. Do tej pory beneficjenci doprowadzili sieć do 88 734 punktów adresowych i 93 906 lokali. Łatwo więc policzyć, że w przypadku FERC operatorzy objęli sieci niespełna 11 proc. punktów adresowych, do których są zobowiązani, a jeśli chodzi o KPO ok. 13 proc.
Orange zaawansowany w ponad 40 proc.
Są jednak operatorzy, którzy są znacznie bardziej zaawansowani w tych projektach. Orange, największy z beneficjentów programów KPO i FERC na budowę sieci, ocenia, że zrealizował już powyżej 40 proc. planowanego w projektach KPO/FERC zasięgu. Nie oznacza to bynajmniej, że operator ten ze 100-proc. pewnością może zadeklarować, że dopełni wymaganych terminów.
– W przypadku inwestycji w światłowodowe sieci dostępowe sprawna realizacja projektów zależy też w dużej części od podmiotów trzecich, wydających uzgodnienia, pozwolenia i zgody. Są to zarówno instytucje publiczne, przedsiębiorcy, jak i mieszkańcy dysponujący prawem do nieruchomości. Dlatego w takiej współpracy zawsze pojawiają się zagrożenia niedotrzymania terminów, ale na bieżąco trzeba zarządzać tymi ryzykami. Przy tak dużym tempie realizacji prac, wystąpią jednak takie punkty adresowe, których realizacja nie będzie możliwa – mówi Włodzimierz Sikorski, dyrektor zarządzania inwestycjami ze środków publicznych Orange Polska.
Wskazuje on na dwa podstawowe problemy przy realizacji projektów KPO/FERC: krótki czas na realizację projektów oraz długotrwały proces uzyskiwania zgód. Dodatkowo czasami zdarzają się wymagania stawiane przez JST, które znacząco podrażają i opóźniają inwestycje. Duży problem stanowi brak zgód na podwieszanie kabli na słupach teletechnicznych i konieczność prac doziemnych. Problemem jest też przejście przez tereny prywatne, w szczególności, jeśli osoby nie są bezpośrednio zainteresowane inwestycją.