REKLAMA

Wspieranie lokalnych monopoli, czy wspieranie równoprawnej konkurencji?

Kwestia jednolitości stawek FTR i MTR została rozwiązana w drodze rozporządzenia delegowanego wydawanego na podstawie art. 75 ust. 1 EKŁE. Z kolei projektowane przepisy ustawy Prawo komunikacji elektronicznej przewidują kompetencję Prezesa UKE do wydania tzw. decyzji obszarowych. W uzasadnieniu wycofanego z sejmu projektu ustawy, omawiając instytucję decyzji obszarowej wskazano m.in.:

Wydawanie decyzji o charakterze generalnym jest jedynym dopuszczalnym rozwiązaniem, które pozwala spełnić dwa warunki: - dotyczy wszystkich adresatów obowiązków, dzięki czemu możliwe jest zrealizowanie zasady niedyskryminacji. W przypadku prowadzenia wielu postępowań w indywidualnych sprawach istnieje poważne ryzyko wystąpienia negatywnego zjawiska określanego jako „regulacyjna przewaga konkurencyjna”, które przejawia się m.in. że jeden (lub grupa podmiotów) zostaje objęty jakimś obowiązkiem z opóźnieniem, co nie wynika ze względów merytorycznych, ale ze względów na przebieg postępowania administracyjnego lub procedurę rozpatrywania środka zaskarżenia – nakładanie obowiązku stanowi kompetencję Prezesa UKE[15].

Podobne, negatywne dla konkurencji skutki, mogą wystąpić w sytuacji, gdy określone lub zaakceptowane przez Prezesa UKE warunki nie zostaną w tym samym czasie zaimplementowane do wszystkich umów o dostępie, jakie łączą danego operatora sieci dostępowej z operatorami korzystającymi. Stąd mechanizm ułatwiający implementację tych warunków niesie za sobą skutki podobne do decyzji obszarowej, uniemożliwiając innym podmiotom korzystanie z przewag konkurencyjnych.

Ad. e. Ograniczenie kosztów wdrożenia zmian w ofertach po stronie operatora sieci dostępowej (brak konieczności utrzymywania różnych procedur współpracy, brak konieczności prowadzenia sporów międzyoperatorskich).

Ostatni aspekt związany ze stosowaniem mechanizmu automatycznej zmiany umowy, to kwestia efektywności tego rozwiązania z punktu widzenia kosztów jakie ponosi operator świadczący usługę hurtową. Na aspekt ten trafnie zwracała uwagę Orange Polska SA w swoim stanowisku dotyczącym oferty ramowej. Niejednokrotnie bowiem może się zdarzyć, że wdrożenie zmian w ofercie, niekiedy wymuszone decyzją Prezesa UKE, niesie za sobą istotne zmiany w procesach operacyjnych, czy w systemach informatycznych operatora świadczącego usługi hurtowe. Tym samym równoczesne i szybkie zaimplementowanie tych zmian we współpracy pozwala operatorowi na istotną oszczędność związaną ze stosowaniem jednolitych procesów i tych samych systemów do współpracy z wszystkimi operatorami korzystającymi. Utrzymywanie zróżnicowanych rozwiązań w każdym przypadku niesie za sobą nie tylko wyższe koszty, ale zwiększa ryzyko obniżenia jakości świadczonych usług, czy błędów po stronie operatora sieci dostępowej. Z kolei zmniejszenie liczby sporów międzyoperatorskich niesie za sobą korzyść nie tylko dla Prezesa UKE, ale również dla operatora sieci dostępowej.

Na zakończenie tej części rozważań warto również odnieść się do twierdzenia, w którym autorki sugerują, iż stosowanie automatyzmu pozbawia operatorów korzystających korzyści z indywidualnych negocjacji. Wydaje się, że ten argument nie do końca znajduje odzwierciedlenie w rzeczywistości. Nawet pobieżna analiza umów o dostępie telekomunikacyjnym zawieranych w oparciu o oferty ramowe oraz oferty dla obszarów POPC pokazuje, iż umowy te są prawie w 100 proc. zbieżne z treścią oferty. Rozbieżności, jeżeli już, powstają właśnie na etapie późniejszych zmian treści ofert i wiążą się z problemami operatora świadczącego usługi hurtowe w dostosowaniu umowy do treści zmodyfikowanej oferty. Przy czym przyczyny braku dostosowania oferty mogą być różnorakie i nie zawsze wiążą się z brakiem akceptacji nowych warunków. Często operator korzystający nie ma woli zmiany rozwiązań, które już zaimplementował albo korzysta z usługi hurtowej w niewielkim zakresie, a w konsekwencji nie widzi potrzeby przeznaczania swoich zasobów na proces negocjacyjny dostosowujący umowę do zmodyfikowanej oferty. W konsekwencji często prowadzi to do konieczności zaangażowania Prezesa UKE w rozstrzygnięcie sporu. Oznacza to również konieczność zaangażowania zasobów wszystkich stron oraz Prezesa UKE w działania, które nie mają charakteru regulacji ex ante, ale zmierzają do wdrożenia wcześniej wprowadzonych (zatwierdzonych) regulacji. W tym kontekście jest oczywiste, że odciążenie Prezesa UKE i samych operatorów niesie za sobą szereg korzyści. Nie ma natomiast przeszkód, aby operator korzystający negocjował i ewentualnie poddał pod rozstrzygnięcie spór dotyczący kwestii indywidualnych, nie ujętych w ofercie lub takich, które uznaje, iż winny być uregulowane w sposób odmienny.

Warto podkreślić, że w takim wypadku rozstrzygnięcie organu regulacyjnego będzie miało charakter regulacji ex ante, modyfikując warunki rynkowe. Co istotne, w świetle orzecznictwa SN nie ma wątpliwości, że zakres swobody Prezesa UKE jest w tym zakresie nawet szerszy, aniżeli zakres swobody samego operatora związanego stosowaną przez siebie ofertą.