REKLAMA

Z ogólnopolskiej sieci LTE450 mogłyby korzystać służby ratownicze i bezpieczeństwa

Podobnie jak my stoją (lub niebawem staną) przed koniecznością podjęcia decyzji czy próbować rozwijać starsze systemy, czy jednak postawić na nowoczesną, zintegrowaną platformę. Realizując projekt LTE450, zebraliśmy dużo wiedzy i doświadczeń (szczególnie niebagatelnych, jeżeli chodzi o organizację przetargów na niezbędne rozwiązania techniczne), którymi chętnie się dzielimy ‒ nie kryję, że przekonując do naszej koncepcji i do naszego rozwiązania. Jest dla nas jednak zrozumiałe, że u potencjalnych partnerów decyzja wymaga szczegółowych analiz. Sami musieliśmy takich dokonać, ruszając z projektem LTE450. Gdyby nawet współpraca okazała się możliwa, to z pewnością byłaby rozłożona na lata w wieloetapowym procesie.

PAWEŁ STRZESZEWSKI: Dodam jeszcze, że nie stoimy całkiem w miejscu. Współpraca stopniowo się rozwija, w szczególności z grupami Tauron i Enea [Energa inwestuje we własny cyfrowy system TETRA ‒ red.]. W ramach prac na własnych obszarach dystrybucyjnych, modernizując swoje obiekty telekomunikacyjne, partnerzy biorą pod uwagę możliwość dowieszania w przyszłości nadajników LTE450. Koordynujemy z nimi także działania, jeżeli chodzi o planowanie sieci radiowych.

MARCIN LASKOWSKI: W ramach prac Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej powstał zespół dedykowany projektowi LTE450 i możliwości jego ogólnopolskiego rozwoju. Jego powstanie miało duże poparcie na poziomie zarządów głównych grup energetycznych. Wspomniał pan, że o współpracy branżowej słyszy od kilku lat, ale ona rozwija się wolno. To prawda, ale też wraz z zaawansowaniem własnego projektu zyskujemy nowe argumenty.

Kilka lat temu rozmawialiśmy o współpracy w czymś, co było w planach. Dzisiaj rozmawiamy o czymś, co lada chwila zostanie uruchomione. To zmienia percepcję po stronie naszych potencjalnych partnerów.

Drążę temat, ponieważ wykorzystanie ogólnopolskiej rezerwacji na 40 proc. obszaru kraju stanowi nieefektywne wykorzystanie zasobów radiowych. Dlaczego Grupa PGE sama nie wybuduje ogólnopolskiej sieci LTE450, nie czekając na decyzję innych podmiotów z branży energetycznej?

PAWEŁ STRZESZEWSKI: Proszę zwrócić uwagę na model, w którym realizujemy projekt i w jakim chcielibyśmy go dalej rozwijać. Strategicznie jest on oparty na współpracy z operatorami sieci dystrybucyjnych.

Ściślej mówiąc: dzisiaj z jednym operatorem, i to należącym do Grupy PGE.

PAWEŁ STRZESZEWSKI: To prawda, ale to nie zmienia faktu, że kluczowy jest dostęp do infrastruktury będącej własnością danego OSD. Ma to związek nie tylko z ekonomiczną kalkulacją budowy i utrzymania sieci, ale także z poziomem bezpieczeństwa, jaki chcemy zapewnić. Zakładamy, że dysponowanie infrastrukturą jest tutaj sprawą zasadniczą. Nie tylko miejscem na obiektach wysokościowych, ale także gruntem, infrastrukturą zasilania, czy własną siecią teletransmisyjną do tych obiektów.

Teoretycznie moglibyście budować własne obiekty, z własnym zasilaniem i teletransmisją także poza obszarem działania PGE Dystrybucja.

MARCIN LASKOWSKI: Chcemy działać efektywnie, wykorzystywać istniejące aktywa i synergie. Dlatego współpraca z innymi OSD byłaby optymalna, ponieważ one działają w podobnym modelu, jak Grupa PGE. Budowa zupełnie niezależnej sieci poza własnym obszarem dystrybucyjnym musiałaby być oparta na innych założeniach i bez wątpienia byłaby bardziej kosztowna.

Warto pamiętać, że w elektroenergetyce kluczową rolę pełni operator systemu przesyłowego. On narzuca swoje standardy i wymagania, ponieważ odpowiada za stabilność systemu energetycznego i dostępność zasilania w każdym zakątku kraju. Aż się prosi, aby wszystkie firmy energetyczne w kraju spełniały te wymogi za pośrednictwem zunifikowanej platformy komunikacyjnej.

Ciekawe, czy uda się wypracować wspólny projekt bez interwencji z zewnątrz. Dziękujemy za rozmowę.

rozm. Łukasz Dec