Aukcja 5G: rozwój, czy fiskalizm?

Witold Drożdż (członek zarządu Orange Polska): – Warunki kwalifikacji zadecydują, czy w aukcji weźmie udział czterech doświadczonych i wiarygodnych graczy, którzy chcą nabyć częstotliwości potrzebne do świadczenia usług, czy też podmioty nie wiadomej proweniencji, których celem jest spekulacja lub zablokowanie dystrybucji.
(źr. TELKO.in)

ŁUKASZ DEC: Co poza zobowiązaniami inwestycyjnymi? Jakie inne cele aukcji?

WANDA BUK: Na to pytanie nie potrafię odpowiedzieć. To prezes UKE dysponujemy danymi i narzędziami, na podstawie których może stwierdzić inne potrzeby rynku – na przykład konieczność i możliwość wzmocnienia konkurencji.

WITOLD DROŻDŻ: Warunki kwalifikacji zadecydują, czy w aukcji weźmie udział czterech doświadczonych i wiarygodnych graczy, którzy chcą nabyć częstotliwości potrzebne do świadczenia usług, czy też podmioty nie wiadomej proweniencji, których celem jest spekulacja lub zablokowanie dystrybucji.

ŁUKASZ DEC: Jak do tego nie dopuścić?

MAGDALENA GAJ: Dzięki zmianom w Prawie telekomunikacyjnym prezes UKE może teraz wprowadzić warunki kwalifikacyjne związane z wiarygodnością finansową, czy doświadczeniem na rynku telekomunikacyjnym. To są te narzędzia.

ŁUKASZ DEC: Czy to znaczy, że w aktualnych warunkach prawnych aukcja jest w pełni zabezpieczona przed udziałem podmiotów, których celem nie jest uzyskanie częstotliwości, a tylko utrudnienie postępowania?

WANDA BUK: Znowelizowane Prawo telekomunikacyjne wprowadziło takie mechanizmy, jak przepadek wadium oraz depozytu aukcyjnego. Wszystkie niepożądane zjawiska i taktyki oznaczają zatem ogromne koszty. Jeżeli do tego dołożyć warunek dopuszczenia wiarygodnego i doświadczonego uczestnika, to trudno będzie wprowadzić podmiot-widmo do postępowania. Ponieważ udział w selekcji i wniosek o przydział rezerwacji będą formalnie łączne, to trudno będzie także o jakieś poaukcyjne gierki.

ŁUKASZ DEC: Potrzebujemy warunków dopuszczających cztery wiarygodne i doświadczone podmioty... A może pięć, sześć, czy siedem takich podmiotów...? W niektórych krajach aukcje 5G są traktowane, jako okazja do wprowadzenia na rynek nowych graczy – intencjonalnie (Czechy, Węgry) czy realnie (Niemcy).

TOMASZ MUDA: Częstotliwości z pasma C są potrzebne już działającym operatorom do utrzymania jakości usług. W tej sytuacji pojawia się pytanie, jaka miałaby być rola i wpływ na rynek piątego gracza? Pamiętajmy, że w architekturze 5G w trybie „niesamodzielnym” [ang. non-standalone, NSA – red.], który to obecnie jest wdrażany na świecie, nowy operator musiałby dobudować współpracującą z 5G warstwę LTE. Dodatkowo, oczywiście, musiałby pozyskać konieczne zasoby infrastruktury pasywnej, lub – w wyjątkowym przypadku – także aktywnej.

ŁUKASZ DEC: Tylko teoretyzując: mógłby podjąć współpracę z już działającym na rynku podmiotem i zaoferować mu możliwość wykorzystania nabytych częstotliwości w paśmie C.

PIOTR KURIATA: W Polsce jest czterech operatorów, każdy z własną infrastrukturą i zasobami radiowymi. Poziom konkurencyjności należy do najwyższych w Europie, a ceny do najniższych. W związku z tym nie widzę ani potrzeby, ani potencjalnie miejsca dla kolejnego gracza.

WANDA BUK: Trudno, żeby działający na rynku operator powiedział coś innego...

TOMASZ MUDA: Każdy tak powie i będzie miał argumenty. Bardzo niski poziom cen w Polsce powoduje, że czas zwrotu z inwestycji jest długi. Jak wspomniałem, każdy nowy gracz musiałby dysponować także siecią LTE. Jeżeli zdobyłby pojemnościowe pasmo C, to musiałby też pozyskać pasmo zasięgowe. W aktualnej sytuacji rynkowej, z przyczyn czysto ekonomicznych, każdy taki podmiot musiałby mieć raczej „spekulacyjny” plan działania. Nie przyczyniłby się więc do zrównoważonego rozwoju kraju.

WANDA BUK: Na to powinien odpowiedzieć prezes UKE, który potrafi ocenić konkurencję na rynku i ewentualną konieczność (oraz możliwość) jej umocnienia.

ŁUKASZ DEC: Nie pamiętam już, czy to ostateczna, czy któraś z roboczych wersji dokumentacji aukcji 800/2600 MHz zawierała zapisy o promowaniu współpracy operatorów na nowych zakresach. Czy taki spectrum sharing powinien być wspierany w zbliżającej się aukcji?

PIOTR KURIATA: Rynkowe doświadczenia w Polsce pokazują, że to nie jest szczególnie efektywne. Widzimy raczej odchodzenie od współdzielenia częstotliwości, niż jej zacieśnianie.

TOMASZ MUDA: Taka współpraca nie jest łatwa, zwłaszcza kiedy chodzi o zasoby pojemnościowe. Współdzielenie częstotliwościach pokryciowych jest łatwiejsze.