Infrastruktura współdzielona, czy własna? Jaki model dla rynku telko?

Operatorzy sieci w Polsce preferują działanie na własnej infrastrukturze. Choć wiele analiz i racjonalnych przesłanek przemawia za współdzieleniem sieci dostępowych, to wygoda operowania własną infrastrukturą wciąż wygrywa. Tym bardziej, że to tradycyjny model, który przedsiębiorcy telekomunikacyjni dobrze znają, i do którego przywykli. Ale o to idzie nowe! Na rynku coraz więcej zjawisk, które mogą podważyć status quo. Do dyskusji czy – oto, na naszych oczach! – dokonuje się przełom w korzystaniu z infrastruktury telekomunikacyjnej zaprosiliśmy Mariusza Gacę, Mirosława Godlewskiego, Janusza Kosińskiego, Przemysława Kurczewskiego, Artura Ostrowskiego i Jacka Wiśniewskiego.

Od prawej: Mariusz Gaca, Przemysław Kurczewski, Jacek Wiśniewski, Mirosław Godlewski, Janusz Kosiński, Artur Ostrowski i Łukasz Dec
(źr.TELKO.in)
 

WNIOSKI Z DYSKUSJI

Historyczny model sprzedaży usług we własnej sieci wciąż dominuje na rynku telekomunikacyjnym w Polsce. Mimo potencjalnych korzyści, współdzielenie aktywnych i pasywnych elementów infrastruktury – głównie dostępowej – przyjmuje się z oporami. Trudno zresztą dogmatycznie przyjąć, że niesie ono wyłącznie korzyści – przy współpracy z zewnętrznym partnerem infrastrukturalnym trzeba przecież brać pod uwagę sformalizowanie relacji, niższą elastyczność operacyjną i niższy poziom kontroli oraz mniejszy wpływ na strategiczne planowanie rozwoju sieci. Niemniej bardzo wyraźnie widać trendy, które będą sprzyjały zmianie tradycyjnego modelu biznesowego, lub po prostu będą wymuszały jego zmianę.

Wydaje się, że powstanie sieci 5G będzie pierwszym wielkim projektem, w którym bez współdzielenia infrastruktury strukturalnie się nie obejdzie. Różne natomiast są opinie, jaka skala współdzielenia sieci będzie rzeczywiście konieczna. Być może współpracę infrastrukturalną wymusi państwo, określając sposoby korzystania z częstotliwości radiowych potrzebnych dla sieci 5G.

Ponadto na rynku pojawia się coraz więcej podmiotów, które będą promować hurtowy model działania, ponieważ dla nich to jedyna metoda operowania na rynku. Tradycyjnym telekomom zaś odseparowanie biznesu detalicznego od sieciowego – strukturalne lub formalne – pozwoli lepiej oszacować wartości aktywów i wielkość potrzeb inwestycyjnych oraz ułatwi pozyskanie partnerów do finansowania biznesu, przede wszystkim w części infrastrukturalnej. Niemniej, jak w każdej innej gałęzi gospodarki o ustalonych przez wiele lat podstawach, współdzielenie infrastruktury telekomunikacyjnej wymaga nie tylko zaistnienia silnych przesłanek praktycznych, ale także przełomu w mentalności menedżerów i właścicieli.

[dyskusja miała miejsce przed upublicznieniem informacji o planach współpracy hurtowej pomiędzy T-Mobile a Orange, czy o przejęciu Netii przez Cyfrowy Polsat]

Łukasz Dec: Zaplanowaliśmy rozmowę na temat modelów biznesowych na rynku telekomunikacyjnym związanych z dysponowaniem infrastrukturą sieciową. Trzeba ją mieć, czy niekoniecznie? Na świecie widzimy transakcje sprzedaży pasywnej infrastruktury sieci mobilnych, widzimy umowy na zarządzanie siecią, widzimy powstawanie stricte infrastrukturalnych operatorów. W pewnym stopniu widzimy to także w Polsce, choć wydaje się, że nasz rynek jest na trochę innym etapie rozwoju. Pytanie – z czego to wynika?

Mirosław Godlewski: Bardzo ciekawe dlaczego tak jest, ale jeszcze ciekawsze: jaka będzie przyszłość. Jakie strategiczne kroki będą podejmowali polscy operatorzy, jakie kroki będzie na nich wymuszał rynek.

Dzisiaj dominuje wiara w ścisłe powiązanie infrastruktury i usług, choć już pojawiają się podmioty, które chcą działać w innym modelu. Słychać również o projektach M&A w telekomunikacji, które zakładają rozdział infrastruktury i usług. Na świecie widać trendy rynkowe, które będą sprzyjały takim modelom działania. Sprzyjają również aktualne trendy w wycenie przedsiębiorstw telekomunikacyjnych.

Łukasz Dec: Ale co odróżnia polski rynek?

Mirosław Godlewski: Nie widzę wielu istotnych różnic. Wyraźnym trendem na polskim rynku jest jednak postępujący w szybkim tempie przyrost ilości infrastruktury telekomunikacyjnej, w tym również równoległych sieci. Nie ma wielu krajów, w których – jak w Polsce – z powodzeniem działają cztery sieci mobilne.

REKLAMA