Infrastruktura współdzielona, czy własna? Jaki model dla rynku telko?

Janusz Kosiński (prezes zarządu Inea): Przyszły model dysponowania siecią powinien pogodzić interesy właścicieli infrastruktury, operatorów technicznych tej infrastruktury oraz detalicznych dostawców.
 

Inaczej zresztą nie da się zbudować nowoczesnej sieci do najbardziej odległych zakątków kraju. W takich miejscach nie wyobrażam sobie konkurencji infrastrukturalnej.

Takie przedsięwzięcie musiałoby mieć aprobatę administracyjną, aby nie było obaw o zmowę rynkową i by uniknąć problemów regulacyjnych.

Artur Ostrowski: Wyjątkowo jest to celna uwaga w odniesieniu do budowy sieci 5G. Przy wymaganiach, jakie ta technologia stawia nie wyobrażam sobie budowy więcej, niż jednej sieci. Ekonomiczne przesłanki są tak silne, że trudno mówić o oporach mentalnych i przyzwyczajeniach.

Mariusz Gaca: Ekonomiczne przesłanki budowy sieci 5G zobaczymy dopiero za parę lat – realnie po 2020 r. Wcześniej będzie rządził wypracowany przez lata sposób myślenia operatorów, w którym zasięg i pojemność sieci stanowią atut oraz rynkowy wyróżnik. Wciąż się tym posługujemy w działaniach komercyjnych i to hamuje zmiany, o których mówimy. Nie mam jednak wątpliwości, że w przyszłości to się zmieni.

Artur Ostrowski: Według mnie, budowa sieci 5G będzie przedsięwzięciem, wobec której przyzwyczajenia po prostu będą musiały się zmienić.

Przemysław Kurczewski: Z punktu widzenia biznesu detalicznego trzy lata to odległy termin. Dla branży infrastrukturalnej to jest „tuż-tuż”. Lokacja jednej wieży telekomunikacyjnej trwa dwa lata. Jeżeli nowe sieci mają działać w ramach nowych modeli, to trzeba zacząć się nad tym zastanawiać już dzisiaj.

Janusz Kosiński: Biorąc pod uwagę wcześniejsze wypowiedzi, należy zadać sobie pytanie, czy największych szans na budowę wspólnej sieci 5G nie będzie miał zupełnie nowy podmiot? Oczywiście wykorzystujący istniejące aktywa infrastrukturalne operatorów. Właśnie dlatego, że to on zobaczy szansę, której inni jeszcze nie widzą.

Mariusz Gaca: Nie jestem przekonany, czy powstanie taki podmiot. Bardziej wierzę we współpracę czterech operatorów, której celem będzie poprawa ekonomiki inwestycji każdego z nich. Na przykład poprzez wzajemne udostępnianie sieci na terenach najmniej atrakcyjnych.

Przemysław Kurczewski: 5G to częstotliwości, a częstotliwościami rządzi państwo. W tym przynajmniej obszarze państwo określi model współdzielenia (bądź nie) infrastruktury. Na marginesie: dobrze by było, aby to się wreszcie stało. Rynek powinien wiedzieć co go czeka, a sieci 5G nie wybuduje się w tydzień.

Mirosław Godlewski: Czy branża telekomunikacyjna oczekiwałaby dyskusji na temat sposobów współużytkowania infrastruktury pod patronatem oficjalnych czynników?

Łukasz Dec: Zwłaszcza, że historia Orange i T-Mobile pokazuje, że operatorzy czasem potrafią się dogadać sami...

Mariusz Gaca: Według mnie, do regulatora powinniśmy się odwoływać dopiero wtedy, kiedy sami nie możemy się porozumieć. Dopiero kiedy zawiodą inne fora dyskusji.

Jacek Wiśniewski: Regulator może pomóc w pokonaniu tych wszystkich irracjonalnych, niemerytorycznych barier, co do istnienia których wszyscy się zgadzamy.

Mirosław Godlewski: Podsumujmy dotychczasową dyskusję. Wskazaliśmy kilka czynników, które sprzyjają zmianie modelu biznesowego i rozdzieleniu warstwy usługowej od infrastrukturalnej w ramach jednego przedsiębiorstwa. Przypomnę: sieci 5G, ekspansja OTT, pojawienie się operatorów infrastrukturalnych. Dodajmy do tego jeszcze jeden czynnik: trendy w wycenie przedsiębiorstw.

Łukasz Dec: Posiadanie infrastruktury telekomunikacyjnej obniża czy podwyższa mnożnik wyceny firmy?

Mirosław Godlewski: Rozdzielenie obszaru usługowego od obszaru infrastrukturalnego pozwala – co najmniej – na zastosowanie dwóch mnożników w wycenie przedsiębiorstwa: dzisiaj wyższego dla infrastruktury. To ma znaczenie z punktu widzenia przejrzystości wyceny firmy, czy możliwości pozyskania przez nią finansowania.

Poza tym, według mnie, zwiększa efektywności wykorzystania aktywów, ponieważ część infrastrukturalna w naturalny sposób dąży do wyższej utylizacji sieci, niż to wynika z potrzeb biznesu detalicznego.

Mariusz Gaca: Taki rozdział aktywów z pewnością daje większą elastyczność w strategicznym zarządzaniu. Rynek telekomunikacyjny jest kapitałochłonny, a cykl inwestycyjny się skraca. Pojawia się pytanie, czy nie trzeba zacząć szukać zewnętrznych partnerów do inwestycji infrastrukturalnych?

 (źr.TELKO.in)