„Dobry, zły i brzydki” czyli o operatorach w biurowcach słów kilka

Oczywiście, z jednej strony obowiązek zapewnienia dostępu jest obowiązkiem ustawowym i przy zaistnieniu określonych okoliczności powinien być przez właścicieli nieruchomości realizowany, co niewątpliwie wzmacnia pozycję negocjacyjną przedsiębiorców telekomunikacyjnych. Z drugiej strony nie można zapomnieć, że w przypadku udzielenia dostępu do nieruchomości na cele telekomunikacyjne tylko i wyłącznie dysponent nieruchomości może dostępu udzielić, co powoduje iż w praktyce posiada w tym zakresie pozycję dominującą.

Kwestia ta była wielokrotnie przedmiotem rozważań Prezesa Urzędu Ochrony i Konkurencji i Konsumentów, który wskazywał, że

rynkiem właściwym jest więc lokalny rynek udostępniania zasobów mieszkaniowych Spółdzielni w celu świadczenia usług telekomunikacyjnych. Specyfika rynku udostępniania zasobów mieszkaniowych przez spółdzielnie wpływa także na określenie udziału w tym rynku dysponenta nieruchomości (zarządcy) i określenie jego pozycji w świetle przesłanki posiadania pozycji dominującej. Fakt, że z mocy prawa Spółdzielnia jest jedynym zarządcą nieruchomości znajdujących się jej zasobach powoduje, że na rynku udostępniania tych zasobów Spółdzielnia posiada 100% udziału (…).

Co prawda powyższe rozważania odnoszą się do spółdzielni mieszkaniowych, ale w zakresie samego mechanizmu dominującej pozycji w zakresie dostępu pozostają aktualne bez względu na rodzaj nieruchomości.

Pozycja negocjacyjna przedsiębiorcy telekomunikacyjnego jest zatem co najmniej równoważona faktem, iż tylko i wyłącznie dysponent może udzielić dostępu do nieruchomości i to od niego zależy, czy umowa zostanie zawarta i na jakich warunkach. Samo uchwalenie megaustawy miało na celu właśnie m.in. zrównoważenie pozycji przedsiębiorców telekomunikacyjnych i wyeliminowanie niewłaściwych praktyk ze strony właścicieli nieruchomości, które niestety miały miejsce.

Nie można również zapomnieć, iż w art. 30 megaustawy przewidziany jest szereg dodatkowych regulacji, mających na celu ochronę praw dysponentów nieruchomości i zminimalizowanie uciążliwości związanych z zapewnieniem dostępu. Wskazać tu należy art. 30 ust. 1c, ust. 1d oraz ust. 3b megaustawy, zgodnie z którymi m.in. przedsiębiorca telekomunikacyjny jest obowiązany do korzystania z dostępu w sposób jak najmniej uciążliwy, do przywrócenia nieruchomości do stanu pierwotnego, czy do ponoszenie uzasadnionych kosztów dostępu na rzecz dysponenta nieruchomości.

O dostępie „na wszelki wypadek”

Odnosząc się do podnoszonej przez mec. Roberta Pawłowskiego możliwości uzyskiwania przez przedsiębiorców dostępu do nieruchomości „na wszelki wypadek”, pamiętać trzeba, że sama realizacja przyłącza telekomunikacyjnego oraz instalacji budynku wiąże się z koniecznością poniesienia określonych nakładów. Trudno zakładać, aby jakikolwiek logicznie działający przedsiębiorca realizował inwestycję „na wszelki wypadek”, gdy najemcy w budynku nie wyrażają zainteresowania korzystaniem z jego usług.

O budowie sieci w różnych technologiach

Odnosząc się do zasygnalizowanej w tekście kwestii możliwości „budowy sieci starszej generacji niż istniejącą w budynku komercyjnym”, wskazać trzeba, iż zgodnie z art. 9 ust. 5 dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady nr 2014/61/UE z dnia 15 maja 2014 r. w sprawie środków mających na celu zmniejszenie kosztów realizacji szybkich sieci łączności elektronicznej (Dz.U.UE.L.2014.155.1., dalej „Dyrektywa kosztowa”).

W przypadku braku dostępnej infrastruktury wewnątrzbudynkowej przystosowanej do szybkich łączy państwa członkowskie zapewniają, aby każdy dostawca publicznych sieci łączności miał prawo do zakończenia swojej sieci w lokalu abonenta pod warunkiem zgody abonenta i pod warunkiem zminimalizowania wpływu na własność prywatną osób trzecich”.