Jaka siła w fuzji T-Mobile z UPC Polska?

Gdyby główni akcjonariusze Playa mieli zachować w takim podmiocie decyzyjność, a nie przejść w rolę pasywnego udziałowca mniejszościowego, to by oznaczało, że mają długoterminowe podejście do aktywów telekomunikacyjnych w Polsce. I tutaj pojawiają się kolejne wątpliwości. Chociaż oba fundusze, które kontrolują Playa – zwłaszcza Novator – inwestują w telekomy w różnych krajach, to nie sądzimy, aby chciały się umacniać na rynku w Polsce. Nie po to przez lata szukały dla Playa inwestora strategicznego, by całkowicie wyjść z tej inwestycji.

Aktywną stroną aliansu mogłaby być jednak grupa Liberty Global i taka możliwość była na rynku poważnie dyskutowana przez ostatnie trzy lata. Amerykański koncern jest bardzo ekspansywny i ma już doświadczenia z zakupem operatorów mobilnych, np. sieci Base w Belgii. To przemawia za możliwością przejęcia Playa.

Przeciw przemawia natomiast demontaż grupy Central and Eastern Europe, której znaczna część została sprzedana Vodafone’owi, i w ślady której może pójść także polska spółka. Ponadto Liberty Global ma wybiórcze podejście do usług mobilnych. Zdecydował się na akwizycję MNO w Belgii oraz na sojusz z Vodafone w Holandii – dwóch krajach z silną pozycją sieci kablowych i gęstą zabudową na relatywnie niewielkim obszarze, co ułatwia sprzedaż oferty pakietowej. W Polsce dla odmiany grupa Liberty całkowicie zaniedbała projekt MVNO, jaki przejęła razem z siecią kablową Aster i do dzisiaj nie skonsumowała zawartej w ubiegłym roku nowej umowy o współpracy z Playem. Menedżerowie UPC Polska zawsze argumentowali, że do skutecznej sprzedaży pakietów z komponentą mobilną potrzebny jest odpowiednio duży zasięg sieci stacjonarnej, a tego zawsze im brakowało. Dzisiaj wygląda na to, że nawet presja Orange nie jest dostatecznie silna, aby UPC uznało za konieczne włączenie do portfolio usług mobilnych (chyba że sprzedaż spółki jest już przesądzona).

Wobec powyższego związek z Playem nie jest dla UPC koniecznością, ale co najwyżej opcją na rozwój biznesu. I to niełatwą do zrealizowania od kiedy komórkowy operator notowany jest na giełdzie. Kontrolny pakiet akcji można odkupić od głównych akcjonariuszy, ale nadal pozostanie ponad 50-proc. free float, który utrudni pełną kontrolę nad spółką. Grupa Liberty Global kontroluje co prawda także publiczne spółki – np. belgijski Telenet – ale próbowała (bezskutecznie) go wykupić od akcjonariuszy mniejszościowych.

Nie wydaje nam się całkowicie niemożliwe, aby pozbawiona innych atrakcyjnych możliwości działania grupa Liberty nie spróbowała przejąć kontroli nad Playem, ale wydaje się to mało prawdopodobne. Warunkiem musiałaby być atrakcyjna cena lub korzystne warunki wymiany akcji z właścicielami Playa.