Jakie perspektywy przed polskim rynkiem data center i cloudu?

Od lewej: Łukasz Dec (TELKO.in) i Jacek Cholc.
(źr. TELKO.in)

Konsolidacja rynku będzie realizowana przez największych graczy, ale tylko w stopniu wystarczającym do zajęcia pozycji na krajowym rynku w kontekście zgodności z obowiązującymi przepisami prawa. Bardzo wątpię, aby w Polsce miały powstawać centra, świadczące usługi na skalę Europy. Bardziej efektywnie będzie lokalizować je na przykład w Skandynawii.

ROBERT BUSZ: Tu bym się zgodził. Polska może mieć warunki do obsługi klientów powiedzmy w Czechach, na Słowacji czy w krajach bałtyckich, ale wątpię by na więcej.

ŁUKASZ DEC: Co na to wpływa?

ROBERT BUSZ: Jest kilka zasadniczych czynników. Niektóre już wymieniliśmy. Bardzo istotne są liberalne przepisy dotyczące przepływu danych.

Dzisiaj bardzo szybko rozwija się kolokacyjny rynek w Holandii, poza tym Francja, Hiszpania czy Włochy. Wspominany kilkukrotnie rynek skandynawski jest także istotny, ale ma ograniczony potencjał lokalnego biznesu. Myślę, że skala rynku skandynawskiego to jest właśnie to, co w ciągu kilku lat może osiągnąć Polska. Daleko nam będzie jednak do Irlandii, gdzie dzisiaj lokują się główni, globalni dostawcy technologii.

BOŻENA LEŚNIEWSKA: Do rozwoju rynku potrzeba edukacji klientów i, jak na razie, efekty nie są duże. Myślę, że pozytywny wpływ na polski rynek będzie miało wejście drugiego dostawcy globalnej chmury.

Druga sprawa, to budowa kompetencji po stronie dostawców usług informatycznych, którzy będą umieli dopomóc firmom w migracji do chmury. Dzisiaj przedsiębiorstwa w Polsce są zagubione jeżeli chodzi o wybór modelu infrastruktury IT. Także jeżeli chodzi o ich ekonomiczne korzyści.

ŁUKASZ DEC: Czy takie zjawisko jak edge computing nie zmieni reguł gry na rynku kolokacyjnym? Czy nie wzrośnie popyt na mniejsze, ale rozproszone obiekty?

BOŻENA LEŚNIEWSKA: Wdrożenie sieci 5G i rozwiązań IoT spowoduje, że edge computing stanie się bardzo ważny. Mówimy jednak o perspektywie 5-10 lat. Nie mniej.

Źle by było, gdyby w tym czasie zupełnie zniknęły funkcjonujące dzisiaj małe ośrodki. Nie wiem, czy wtedy niezbędne dla edge computingu rozproszenie uda się uzyskać tylko na bazie ośrodków dużej i średniej wielkości.

MACIEJ STASZAK: Edge computing to kierunek, o którym myślimy w Emitelu. Sądzę, że będzie to nisza, która zyska spore znaczenie, jeżeli mamy zapewnić niski poziom opóźnień w sieciach 5G. To biznesowa sposobność dla operatorów dysponujących rozproszonymi zasobami infrastrukturalnymi a takim jest Emitel czy operatorzy sieci komórkowych.

ROBERT BUSZ: Operatorzy sieci telekomunikacyjnych mają naturalne przewagi, aby zająć tę niszę. Co do dziś funkcjonujących małych obiektów, to niestety obawiam się, że będą musiały zniknąć z rynku, ponieważ nie wytrzymają presji kosztów utrzymania.

ŁUKASZ DEC: Robert Busz wspomniał o liberalnych przepisach dotyczących przepływu danych, jako czynniku stymulującym rynek data center /cloud. Mówił o tym na początku także Mirosław Godlewski.

ROBERT BUSZ: Poziom regulacji w Europie nie jest jednolity. Wysokie wymagania co do lokalizacji przechowywania danych obowiązują na przykład w Niemczech. Polska jest również konserwatywna pod tym względem. Inaczej za to jest na przykład w Irlandii, która jednocześnie jest zagłębiem data center obsługującym całą Europę. Wszędzie tam, gdzie poziom regulacji się obniża, gdzie liberalne jest nastawienie legislatorów oraz regulatorów rynku, tam rozwój rynku data center bardzo przyspiesza. Wszędzie, gdzie regulacje (czy choćby tzw. zalecenia) są surowe, tam rozwój rynku jest najwyżej adekwatny do potencjału lokalnej gospodarki. I nic więcej.

ŁUKASZ DEC: Sztywny reżim regulacyjny służy dostawcom lokalnym, choć może nie jest korzystny dla globalnych graczy.

MIROSŁAW GODLEWSKI: Często zapominamy, że takie zjawisko działa w obie strony i skłania do defensywnych strategii w biznesie. Wysoki poziom regulacji może wspiera polskie firmy na rodzimym rynku, ale jednocześnie utrudnia im wyjście na inne rynki europejskie. Co prawda wygląda na to, że budowa wspólnego rynku cyfrowego spowoduje, że całe terytorium UE będzie traktowane jako „bezpieczna przystań” dla przechowywania danych, choć pewnie nadal będą obowiązywały wyjątki dla różnych kategorii danych. Ciekawe natomiast, jakie będzie nastawienie Unii do wypływu danych poza jej granice?

JACEK CHOLC: Z moich doświadczeń wynika, że żadna firma o lokalnym charakterze nie przechowuje danych (przynajmniej tych krytycznych) poza terytorium swojego kraju. Inaczej jest w przypadku firm międzynarodowych, które często część danych przechowują w ośrodkach w kraju przy siedzibie głównej firmy.

BOŻENA LEŚNIEWSKA: Wszystkie badania wskazują, że jednym z głównym powodów obiekcji ze strony polskiego biznesu pod adresem chmury obliczeniowej jest obawa o wypływ danych poza granice. Podejrzewam, że to jeden z czynników dla których dostawcy globalnej chmury zaczęli lokować zasoby w Polsce.

JACEK CHOLC: Regulacje nie sprzyjają rynkowi chmurowemu, jako takiemu, chociaż jednocześnie go stabilizują i budują zaufanie. Operator Chmury Krajowej zakłada, że zagwarantuje zgodność swoich rozwiązań i usług z polskimi regulacjami prawnymi.