„Mały Frankfurt” nad Wisłą

Emil Konarzewski (partner zarządzający Audytel): – Potęga Frankfurtu nie wzięła się z czego innego, jak z jego roli w niemieckiej gospodarce. Dlatego to Frankfurt, a nie na przykład Berlin, jest głównym węzłem komunikacyjnym w Niemczech, czego pochodną jest jego rola w Europie.
(źr. TELKO.in)

Korzystamy z ośrodków w Holandii, w Londynie i Paryżu. Nie tak łatwo znaleźć dwie w pełni niezależne trasy (z odpowiednio niskimi opóźnieniami) z tych miast do Warszawy.

MARCIN KUBIT (XOGEMA): Dostawców sieci pozornie jest wielu, ale rzeczywiście nie zawsze łatwo się zorientować we współzależności infrastrukturalnej. Czasem obiekt chwali się kilkoma dostawcami niezależnych łączy, którzy akurat wszyscy podłączeni są do tej samej mufy i tak samo narażeni na wypadek.

ŁUKASZ DEC: Skoro określa nas głównie potencjał lokalnego rynku, to jak – odwołując się do tematu naszej debaty – z Warszawy zrobić Frankfurt?

MARCIN KUBIT: Kluczowy jest lokalny popyt. Brałem udział w budowie i komercjalizacji pierwszych profesjonalnych ośrodków 20 lat temu. Wtedy po stronie biznesu mało kto w ogóle wyobrażał sobie korzystanie z nich. Wspomniany Energis wybudował obiekt na niespotykanym wówczas poziomie technicznym, który przez dwa lata stał pusty. Z biegiem lat sytuacja istotnie się zmieniła a dzisiaj można mówić o boomie. Przyczyniły się do tego inwestycje takich graczy jak Data4 oraz pojawienie się w Polsce globalnych dostawców chmury. Zapotrzebowanie na kolokację będzie rosło, ruch będzie rósł i, według mnie, jest wyłącznie kwestią czasu, kiedy w Warszawie będzie węzeł Akamai.

Kolejny aspektem jest (wspomniana już) konieczność zbliżenia aplikacji do użytkownika. Terminale będą generowały takie wolumeny danych, że transmitowanie ich do Amsterdamu, czy Londynu po prostu nie będzie miała sensu. Oczywiście przetwarzanie na brzegu sieci co innego oznacza dla Akamai, a co innego dla producentów gier czy dostawców streamingu. Dla graczy liczyć się będą opóźnienia, a co za tym idzie im bliżej serwery tym lepiej. Dla użytkowników streamingu opóźnienia nie są już tak bardzo istotne, natomiast ważna jest szybkość pobierania contentu i łatwy dostęp do zasobów.

KRZYSZTOF KOZŁOWSKI: Co innego oznacza także z punktu widzenia różnego typu aplikacji.

MARCIN KUBIT: Kluczowe stają się opóźnienia. Nie zastanawiamy się już tyle nad przepustowością łączy, tylko jakie realnie zapewniają opóźnienia. Fizyka zaś jest nieubłagana – na długich dystansach opóźnienia muszą być większe.

Wracając do głównego pytania. Moim zdaniem, pod względem wagi w architekturze wymiany ruchu, Warszawa już staje się niemniej ważna niż Frankfurt, choć może nigdy nie dorówna mu sumą powierzchni kolokacyjnych czy alokowanych mocy. Tym bardziej, że w skali Polski nie widać konkurencji dla Warszawy jako najważniejszego węzła teleinformatycznego.

ŁUKASZ DEC: A może być czymś więcej niż najważniejszym węzłem na skalę kraju?

Paweł Kuśmierski (Senior Engineering Manager w Akamai): – Wydajność dużych węzłów europejskich oraz lokalnych PoP w Polsce jest wystarczająca do obsługi lokalnego ruchu. Dopiero konieczność opłat za tranzyt IP do zagranicznych węzłów na poziomie n x 100G powoduje zasadność większej inwestycji lokalnie.
(źr. TELKO.in)

EMIL KONARZEWSKI: To będzie pochodną jej wagi na rynku lokalnym. Potęga Frankfurtu także nie wzięła się z czego innego, jak z jego roli w Niemczech i dla niemieckiej gospodarki. Tam lokuje się wielki przemysł i niemieckie przedsiębiorstwa finansowe. Rynek finansowy ma wyjątkowo wysoki CAPEX na informatykę i telekomunikację – do kilkunastu procent przychodów. Dlatego to Frankfurt, a nie na przykład Berlin, jest głównym węzłem w Niemczech, czego pochodną jest jego rola w Europie.

KRZYSZTOF KOZŁOWSKI: Wydaje się, że Polska także osiągnęła krytyczną masę jeżeli chodzi rozwój gospodarki.

MARCIN KUBIT: Bez wątpienia tak. I to by dalej organicznie napędzało rynek data center. Skokiem jakościowym było dostrzeżenie Warszawy przez globalnych dostawców chmury, którzy niejako stwierdzili: „ok, to jest ważne miejsce”. Proszę zauważyć, że do niedawna tych globalnych graczy – z wyjątkiem Equiniksa – w ogóle w Polsce nie było. Tę zmianę mamy szansę wykorzystać, ponieważ za nimi przyjdą kolejni gracze oraz ich klienci.

Tak jak do tej pory polska teleinformatyka musiała szukać serwerów Google’a czy Microsoftu w Amsterdamie, tak czeska, czy słowacka teleinformatyka zacznie ich szukać w Warszawie (na Słowacji czy w Czechach regionów globalnej chmury na razie nie zbudowano). Metrażu Frankfurtu może nigdy nie osiągniemy, ale ten metraż ma coraz mniejszy znaczenie wobec tendencji do zagęszczania infrastruktury. Mówiliśmy o szafach 20 KW, ale teraz dostępne są już chłodzone cieczą „wanny”, które zapewniają 120 KW mocy.

ADAM PONICHTERA: Proszę spojrzeć na lokalizację Frankfurtu.