Przyszłość jest w sieci

To znaczy, że albo zostaniecie skonsolidowani, albo będziecie konsolidować?

Na rynku jest już trzech, czterech infrastrukturalnych gigantów. Operator regionalny nigdy nie urośnie do porównywalnego poziomu.

Przedsięwzięcia infrastrukturalne, na których budujecie przyszłość, sporo was kosztowały. Zadłużenie długoterminowe Inei (mówię o wynikach jednostkowych) wynosiło na koniec ubiegłego roku 350 mln zł. Zapłaciliście 22 mln zł kosztów odsetkowych. To chyba spore obciążenie?

Wynika głównie z dwóch projektów unijnych: WSS i sieci dostępowych w ramach RPO. Poza samymi kosztami budowy i wartością sprzedaży istotnym czynnikiem wpływającym na wynik finansowy była kwestia terminów rozliczenie dotacji. Pełna kwota została wypłacona dopiero w połowie tego roku.

Co do zadłużenia, to stopniowo jest redukowane z wolnych przepływów finansowych grupy. Gdyby nie reguły realizowania projektów unijnych, to budowalibyśmy sporo taniej (a więc z mniejszym zadłużeniem), choć pewnie niektóre inwestycje nie byłyby jeszcze zakończone. Realnie sama budowa sieci postępowała znacznie szybciej, niż możliwości jej komercjalizacji. Bieżący, 2016, rok jest pierwszym pełnym rokiem sprzedaży usług. Sama sprzedaż też musiała nabrać dynamiki. W sieciach dostępowych, jak sam pan zauważył, idzie całkiem dobrze. WSS musi się jeszcze rozpędzić.

Dzięki sieci WSS z usług korzysta dzisiaj około 30 tys. klientów indywidualnych w Wielkopolsce.

Kiedy WSS zrówna przychody z kosztami?

Około 70 proc. kosztów WSS (13 mln zł rocznie), to koszty danin publicznych: opłat za umieszczenie urządzeń w pasie drogowym i podatków. Wpływem spółki jest czynsz dzierżawny od operatora infrastruktury, a ten potrzebuje kilku lat na rozwinięcie działalności. Mówimy przecież o zutylizowaniu ponad 4,5 tys. km sieci. Myślę, że punkt przecięcia wpływów i kosztów nastąpi na przełomie 2017 i 2018 r. To byłby naprawdę niezły wynik. Proszę też pamiętać, że ja na WSS patrzę przez pryzmat całej grupy. Biorę pod uwagę przychody wynikające z budowy tej sieci, wsparcie rozwoju sieci pozamiejskich i sprzedaż usług w tych sieciach. Z punktu widzenia całej grupy projekt WSS już dzisiaj można uznać za opłacalny.

Kto kupuje usługi w sieci WSS?

Dzisiaj przede wszystkim Inea (90 proc. wartości zakupów, 80 proc. wolumenu usług), która tylko czekała na gotowość tej sieci, aby zacząć zakupy. Mamy jednak kilkadziesiąt umów ramowych z innymi operatorami, a blisko dwudziestu korzysta z usług i za nie płaci. Ja zresztą nie będę ukrywał, że liczyłem na wyższe zainteresowanie innych operatorów nową infrastrukturą.

Wie pan może, ilu klientów końcowych korzysta z usług za pośrednictwem sieci WSS?

Dobrze powyżej 30 tys.

Zapytam jeszcze o poziom zatrudnienia, bo słyszałem, że na rynku pojawiło się sporo osób zwolnionych z grupy Inea.

Realizacja projektów infrastrukturalnych spowodowała, że poziom zatrudnienia wzrósł do ponadprzeciętnego poziomu.