CAPEX w czasach postpandemicznych

Maciej Zengel (członek zarządu ds. technicznych w Networks!): – Istotna część korzyści, jakie obiecuje 5G związana jest właśnie z zagęszczaniem sieci za pomocą mikronadajników. Tutaj na razie nie dzieje się nic, lub dzieje się bardzo niewiele.
(źr. TELKO.in)

Klienci ADSL – mamy tego pełną świadomość – wcześniej czy później zmigrują do 5G, czy do nowocześniejszych sieci stacjonarnych, gdy te będą zwiększały swoje zasięgi.

GRZEGORZ BARTLER: Miło usłyszeć, że ktoś ma podobne problemy z klientami w sieci miedzianej. I to na dużo większą skalę, niż my…

PIOTR JAWORSKI: Jest to bez wątpienia wyzwanie. Od 6-7 lat optymalizujemy zasoby miedziane (wobec cen surowców, jest to całkiem opłacalne), ale pod warunkiem, że możemy zapewnić klientom substytucję radiową lub doprowadzić do nich światłowód.

Jeżeli chodzi o sieć mobilną, to Orange – jeżeli można tak powiedzieć – jest ofiarą własnego sukcesu i popularności usług LTE4Fix. Sporo stacji radiowych mamy z tego powodu mocno „zatłoczonych”. Tutaj wciąż trzeba zwiększać pojemność i dodawać kolejne warstwy na nowych częstotliwościach. Modernizujemy także dosył z 1Gb/s na 10 Gb/s.

Dużo zainwestowaliśmy w szkieletową sieć IP. Nie tylko po to, by zapewnić pojemność, ale także dla zwiększenia niezawodności poprzez redundację, i aby w przypadku awarii móc przenieść cały ruch zapasowymi trasami. Biorąc pod uwagę aktualne wielkości ruchu sieciowego w szczycie dobowym, oznacza to implementację łącz w standardzie 400G. To wszystko o czym mówię pochłania duży CAPEX. Niestety, wciąż czekamy na aukcję częstotliwości dla 5G i to jest znacząca niewiadoma z perspektywy inwestycyjnej.

ŁUKASZ DEC: Dygresja: VDSL jeszcze się broni?

PIOTR JAWORSKI: Jeżeli osiąga 40 Mb/s to z powodzeniem się broni i w percepcji klientów góruje nad dostępem mobilnym, który nie zapewnia równej stabilności.

GRZEGORZ BARTLER: A propos VDSL, to dodam jeszcze, że wraz z pandemią technologia przeżywa renesans. Co prawda tylko lokalnie, gdzie nie ma alternatywy, ale jednak. Jeżeli ktoś próbował w zwykłym trybie działać na dostępie mobilnym, to po 2-3 tygodniach przeprasza się z dowolnym, stacjonarnym łączem. Udało nam się odświeżyć platformę, implementując kilka lat temu VDSL2, co pozwala oferować łącza do 100 Mb/s, a w ubiegłym roku vectoring, na bazie którego (na niezbyt długich liniach) oferujemy do 300 Mb/s. Podobną rolę pełni usługa hybrydowa, którą wdrożyliśmy w tym roku, czyli „dopalanie” xDSL-a dostępem mobilnym LTE.

PIOTR JAWORSKI: Potwierdzam wzrost zainteresowania VDSL wraz z lockdownem. Nawet poziomy sprzedaży ADSL stały się zaskakująco stabilne, chyba że pojawia się konkurencyjna usługa w sieci mobilnej.

RADOSŁAW POTERA (członek zarządu ds. operacyjnych i technicznych w Atmanie): Jeżeli chodzi o inwestycje, to – według mnie – spore wyzwanie czeka sieci szkieletowe, kiedy zakończą się wszystkie nowe projekty budowy data center, jakie zapowiedzieli i zaczęli realizować najwięksi dostawcy usług chmurowych. Jeżeli zaczną zamieniać wybudowane megawaty mocy obliczeniowej w terabity danych do przesłania, to wyprowadzenie i wysyłka w świat tego wolumenu będzie wymagała znaczących zasobów sieciowych.

ŁUKASZ DEC: Czyli, że nie wystarczy doprowadzić odpowiednio grubego kabla optycznego do kolokacji? Żyję w przeświadczeniu, że pojemność takiego kabla jest niemal nieograniczona.

RADOSŁAW POTERA: Wystarczy, jeżeli operator data center dysponuje odpowiednimi służbami i sam obsługuje infrastrukturę telekomunikacyjną. Niektórzy tak właśnie postępują, ale inni kupują od telekomów usługi transmisji danych. I to będzie dla telekomów wyzwanie. Myślę, że obsługa ruchu ze wszystkich ośrodków, jakie powstały i powstają wokół Warszawy będzie wymagała kilkudziesięciu milionów inwestycji sieciowych (na co zresztą już zacierają ręce dostawcy sprzętu).

GRZEGORZ BARTLER: Kiedy Netia budowała swój obiekt data center pod Warszawą, to koszty inwestycji w kable i teletransmisję stanowiły niewielki procent całej inwestycji. Przy odpowiednio zwymiarowanych węzłach w sieci teletransmisja z tego ośrodka nie stanowiła większego wyzwania.

RADOSŁAW POTERA: Netia jest telekomem i obsługuje potężny ruch z różnych źródeł. Poza tym ja mówię o ośrodkach na 50 MW mocy, a nie na 3 MW…

MACIEJ ZENGEL: Jeżeli dobrze rozumiem założenia dla architektury sieci 5G, a przede wszystkim dla niskich opóźnień pakietów, to zakładam, że czekają nas także potężne inwestycje w infrastrukturą tzw. NG-POPs [next generation point of presence – red.], które zapewnią przetwarzanie danych blisko klienta. Pytanie tylko, kto je będzie budował: operatorzy mobilni, czy dostawcy chmury?

RADOSŁAW POTERA: Budowa wielkich centrów przez hyperscalersów i lokalnych ośrodków edge computingu, to będą przedsięwzięcia uzupełniające się (bez względu na to, kto je będzie realizował).

ŁUKASZ DEC: Czy dla sieci mobilnych budowa lokalnych zasobów obliczeniowych dla edge computingu jest priorytetowym zadaniem?

PIOTR JAWORSKI: Dzisiaj to nie jest jeszcze pilne, ale w Orange uważamy, że trzeba już o tym myśleć. Planujemy architekturę sieci także pod tym kątem.