Dajcie nam inwestować!

Łukasz Dec: – Nie posądzam samorządów o złośliwość czy zwykłą pazerność. Widać raczej strukturalną różnicę interesów między inwestorami telekomunikacyjnymi a środowiskiem samorządowym.
(TELKO.in)

Jeżeli skrupulatnie policzymy koszty, jakie sami musimy ponieść na pozyskanie klienta, to nawet nieco tańsza od detalu oferta hurtowa się broni. Mamy poczucie, że to pomoże saturacji tej sieci. CPPC, w mojej ocenie, przesadziło z regulowaniem i warunkami rozpoczęcia sprzedaży. Przeciąganie akceptacji ofert hurtowych utrudnia działanie niejednemu operatorowi zainteresowanemu dostępem.

ŁUKASZ DEC: Są jeszcze różne tematy do potencjalnego omówienia, ale uzgodniliśmy priorytety więc porozmawiajmy jeszcze o dostawcach wysokiego ryzyka [DWR].

ŁUKASZ BOBEK: Nie da się ukryć, że większość urządzeń (łącznie z CPE) w naszej sieci pochodzi od dostawcy, który ma największe szanse zostać uznanym za DWR. Faktycznie, jest to zagrożenie, a nie da się ukryć, że technologicznie jest to sprzęt lepszy niż wielu alternatywnych, potężnych dostawców, np. ze Stanów Zjednoczonych. Po prostu lepiej działa, jest stabilny, a ceny są atrakcyjne dla operatora.

ŁUKASZ DEC: Potencjalnie miałbyś 7 lat na wymianę sprzętu od DWR. Taki termin byłby wystarczający?

ŁUKASZ BOBEK: Zakładam, że urządzeń abonenckich nie musiałbym wymieniać. Sieciowych…? To nie jest szczególnie skomplikowana operacja. Sprzęt sieciowy potrafi się zestarzeć w ciągu 3 lat i nie ma powodu bronić się przed wymianą. W przypadku bardziej zaawansowanych urządzeń, jak macierze all-flash, to się może okazać bardziej skomplikowane, bo trudno o alternatywę. Nota bene, z tego co wiem, nawet największe polskie banki używają macierzy od wiadomego dostawcy.

TOMASZ ŚLĄSKI: My akurat w sieci nie mamy nic od niego, ale stabilność i bezpieczeństwo alternatywnych urządzeń, to jest grząski temat. Nie ma z nami Piotra Marciniaka, który przeżył atak na swoje urządzenia abonenckie marki Nokia, ale jakoś nie słychać, żeby ktoś z powodu tego incydentu próbował zakwalifikować Nokię jako DWR.

MARCIN KUCZERA: Znam tę historię, pomagałem Piotrowi w likwidacji skutków awarii, a nawet potem świadczyłem w sądzie. W tym wypadku chodziło o Nokię, ale w sieci Syriona w podobny sposób padły urządzenia od ZTE. To zresztą niekoniecznie jest kwestia bezpieczeństwa po stronie dostawcy, ale także higieny po stronie operatora ‒ np. czy aktualizuje oprogramowanie. To dotyczy absolutnie wszystkich dostawców i nie robiłbym żadnego różnicowania.

ŁUKASZ DEC: A znane są wam jakiekolwiek dowody na istnienie celowych backdoorów w urządzeniach sieciowych?

MARCIN KUCZERA: Nie. Nigdy nie widziałem dowodów. Przynajmniej jeżeli chodzi o sprzęt xPON. Z urządzeniami w warstwie L2 w ogóle nie ma zewnętrznego kontaktu i nie warto o nich rozmawiać. Jeżeli chodzi o routery, to ryzyko oczywiście istnieje. Ja bym się jednak mniej przejmował ryzykiem, że Chiny postanowią „zabić” sieć w Polsce, a bardziej hakerami/terrorystami, którzy mogą chcieć wykorzystać routery w sieciach botnetów np. jako element wojny hybrydowej. Jeżeli państwo ma na coś naciskać, to na aktualizację oprogramowania. A gdyby jeszcze służby państwowe, czy odpowiednia jednostka UE mogła wykonywać audyty kodu źródłowego u dostawców ‒ to byłoby coś.

ŁUKASZ HAMERSKI: Kompletnie nie przemawia do mnie dyskusja na temat DWR. Bo co ze sprzętem innym sprzęt niż sieciowy, który pochodzi z Chin? Co z coraz liczniejszymi chińskimi samochodami na polskich ulicach? To też wyeliminujemy z rynku? Dla mnie ewentualność ustalenie DWR, to jest duży problem kosztowy i budżetowy związany z wymianą sprzętu. Niemniej gdyby do wymiany przyszło ja osobiście się tego nie boję, bo uważam, że okresowa wymiana jest normalna.

KRZYSZTOF SKORUPSKI: Nasze rozważania są w dużej mierze akademickie i nie mają szans przebić się do decydentów. Zgadzam się z wami, że ciężar cyberzagrożeń nie leży w sprzęcie od DWR. Nie zmienia to faktu, że dwukrotnie stanęliśmy przed dylematem, jakie urządzenia wybrać. Gdy chodziło o rdzeń sieci postanowiliśmy nie ryzykować ewentualności wymiany i wybraliśmy dostawcę asekuracyjnie. Gdy jednak chodziło o sieć dostępową, to uznaliśmy, że ryzyko decyzji o wymianie jest mniejsze, a nawet gdyby do tego doszło, to w terminie 7 lat jest do zrobienia i ma nawet uzasadnienie technologiczne.

ŁUKASZ DEC: Powinna o tym decydować jednak racjonalność biznesowa i wybór operatora sieci. Tą smutną konstatacją kończą rozmowę i dziękuję wszystkim za udział.

oprac. ł.d.