Cyfryzacja w projekcie PKE – zmiana na lepsze?

Trwały nośnik

Praktyczną istotą stosowania trwałego nośnika jest udokumentowanie treści umowy w każdej formie gwarantujące, że dokument po jego stworzeniu nie jest podatny na zmiany. Trwały nośnik jest niezależny od formy zawieranej umowy. W dużym uproszczeniu: zawierając umowę w formie pisemnej, część dokumentów można dostarczyć na trwałym nośniku np. na płycie CD, w pliku PDF lub przy wykorzystaniu innych narzędzi, które spełniają cechy trwałego nośnika. W polskim ustawodawstwie definicja trwałego nośnika – określenie jego formy (inne niż np. w ustawie o Prawach konsumenta) – występuje tylko w Pt oraz obecnie w Projekcie. W Projekcie praktycznie w każdym przypadku obowiązek lub możliwość stosowania trwałego nośnika jest powiązana z formą zawarcia umowy. Zatem różnorodność formy trwałego nośnika w Projekcie ma charakter pozorny, gdyż przedsiębiorca nie ma możliwości wyboru. Realizując zatem kluczowe obowiązki informacyjne, w tym dotyczące zmian w umowach, przedsiębiorcy będą w przeważającej mierze zobowiązani do komunikacji papierowej, bo w takiej formie kiedyś została zawarta umowa.

W chwili obecnej każdy niemal przedsiębiorca może stosować trwały nośnik jako narzędzie ułatwiające proces kontraktowania oraz obsługi posprzedażnej. Jedynie przedsiębiorcy w sektorze telekomunikacyjnym (w którym cyfryzacja procesów jest technicznie najprostsza i najbardziej oczywista), nie mogą korzystać z dobrodziejstw tego narzędzia. W mojej opinii zarówno obecnie obowiązując Pt jak i Projekt zasadniczo tylko w przepisach odwołujących się do „trwałego nośnika” przewidzianego w ustawie o Prawach konsumenta (obecnie art. 56a oraz art. 245 Projektu) umożliwiają stosowanie trwałego nośnika sensu stricto. Natomiast w każdym przypadku, w którym Projekt posługuje się pojęciem „trwałego nośnika”, uzależniając jego postać od formy zawarcia umowy, ustawodawca usuwa zalety związane z stosowaniem dowolnego trwałego nośnika.

Postulaty:

  • branża teleinformatyczna powinna mieć możliwość stosowania trwałego nośnika bez ograniczeń wynikających z formy zawartej umowy, w przeciwnym razie używanie pojęcia trwałego nośnika jest pozorne;
  • zrównanie pozycji przedsiębiorców telekomunikacyjnych z innymi branżami.
Podsumowanie

Zakres i forma obowiązków informacyjnych dla branży teleinformatycznej – mam nadzieję, że tylko projektowanych – osiągnęły poziom krytyczny. Projektodawca uzasadnia ich wprowadzenie arbitralną oceną co do słuszności przyjętych rozwiązań. Projekt nie zawiera ani analizy ich zasadności ani żadnych danych potwierdzających potrzebę wprowadzenia, pomijając lub blokując jednocześnie możliwość zastosowania rozwiązań korzystniejszych dla klienta, środowiska i operatora usług.

Moja analiza Projektu wynika ze szczerej obawy, że jako branża nie udaje nam się przekonać projektodawców, że mnożenie obowiązków informacyjnych oraz dostarczanie indywidualnej informacji o zmianach wynikających z przepisów prawa – w takiej ilości i formie – bezpośrednio do abonentów jest po prostu niecelowe.

Jako branża nie uchylamy się od konieczności przekazywania informacji o prawach i obowiązkach abonentów, jednak uwzględniając sytuację, rozwój technologii i powszechność dostępu do źródeł informacji online wnosimy o podjęcie strategicznych decyzji i przeprowadzenie zasadniczych korekt w omawianych powyżej zagadnieniach.

W niniejszej analizie wybrałem tylko kilka zagadnień, które każde z osobna może wydawać się neutralne a nawet korzystne dla rynku oraz abonentów. Jednak połączenie tych elementów pokazuje jak szerokie – i, niestety, negatywne – konsekwencje mogą mieć rozwiązania proponowane w Projekcie.

Chciałbym, aby powyższe było początkiem rynkowej dyskusji o poziomie obciążeń branży teleinformatycznej w obecnej sytuacji, kiedy to właśnie ta branża jest gwarantem rozszerzania komunikacji elektronicznej we wszystkich sektorach gospodarki.

AUTOR

Członek zarządu ds. prawnych, bezpieczeństwa i zarządzania zgodnością w T‑Mobile Polska. Posiada 20-letnie doświadczenie w dziedzinie europejskiego prawa telekomunikacyjnego. Z T-Mobile jest związany od 13 lat. Odpowiadał za obszary strategii, public affairs oraz prawa i regulacji. Karierę zawodową rozpoczął w centrali Deutsche Telekom. Reprezentował operatora w postępowaniach przed Bundesnetzagentur i prowadził negocjacje z Komisją Europejską, Parlamentem Europejskim oraz krajowymi władzami w zakresie ustalenia i wdrożenia reżimu retencji danych telekomunikacyjnych. Kierował również jednostką zajmującą się prewencją nadużyć. Jest absolwentem Katedry Prawa przy Uniwersytecie Friedirch-Wilhelm w Bonn.

Materiał powstał w cyklu „Dyskusja nad Prawem Komunikacji Elektronicznej. W ramach dyskusji ukazały się następujące materiały:

  1. Jan Jeliński: Nowe „prawo telekomunikacyjne” a płatności mobilne. Bez związku?
  2. Jakub Woźny: M2M/IoT w prawie komunikacji elektronicznej
  3. Korina Sudół, Jakub Woźny: Prowizoryczna rekonstrukcja umów abonenckich?
  4. Tomasz Bukowski: Utrzymanie ciągłości dostępu do internetu przy zmianie dostawcy usług
  5. Korina Sudół: Kolejna rewolucja w dokumentach abonenckich?
  6. Agata Pawlak, Korina Sudół: Usługa powszechna – jakie zmiany czeka rynek?
  7. Marcin Karolak: Transmisje radiowe i telewizyjne w nowym Prawie Komunikacji Elektronicznej
  8. Agata Pawlak, Maciej Jankowski: PKE vs. PKE – najważniejsze zmiany w projekcie ustawy
  9. Andrzej Fudala: Podsłuch, inwigilacja, kontrola informacji – czy to legalne?
  10. Debata: Ile ewolucji, ile rewolucji w PKE?
  11. Anna Gąsecka: Bezpieczeństwo sieci i usług telekomunikacyjnych – na co muszą przygotować się przedsiębiorcy?
  12. Patrycja Kańduła-Antkowiak: Wideoweryfikacja abonentów – ułatwienie czy nowa „kłody pod nogi”?
  13. Maciej Jankowski: Niedługo obowiązkowe streszczanie umów abonenckich
  14. Wojciech Krupa: Instytucja decyzji generalnych w projekcie PKE
  15. Andrzej Fudala: Koszty realizacji obowiązków winno refundować państwo
  16. Cezary Albrecht: Cyfryzacja w projekcie PKE – zmiana na lepsze?
  17. Ireneusz Piecuch: Co w bezpieczeństwie sieci i usług?